Z dzieckiem w wózku próbował zablokować Marsz Równości. Został zatrzymany
Zatrzymano 37-letniego mężczyznę, który mając obowiązek opieki nad niespełna rocznym synem, wtargnął z dzieckiem na trasę Marszu Równości - poinformowało Ministerstwo Spraw Wewnętrznych i Administracji w poniedziałkowym komunikacie. Mężczyzna może odpowiedzieć za narażenie dziecka na bezpośrednie niebezpieczeństwo.
Policja poinformowała, że 37-latek sam zgłosił się na policję. Mężczyzna jest podejrzewany o to, że 20 lipca na alei Piłsudskiego w Białymstoku naraził dziecko na bezpośrednie niebezpieczeństwo utraty życia, lub ciężkiego uszczerbku na zdrowiu.
Jeżeli mężczyzna usłyszy zarzut, może grozić mu nawet do 3 lat pozbawienia wolności.
Zatrzymano 28 osób
W sobotę po południu ulicami Białegostoku przeszedł Pierwszy Marsz Równości pod hasłem "Białystok domem dla wszystkich". Przejście uczestników marszu kilkakrotnie próbowali zablokować kontrmanifestanci, policja musiała użyć gazu. W stronę uczestników rzucano kamieniami, petardami, jajkami i butelkami, wykrzykiwano też obraźliwe słowa.
Do tej pory po zajściach w Białymstoku zatrzymano w sumie 28 osób, a kilkanaście następnych zostało zidentyfikowanych. Wśród zatrzymanych jest m.in. 24-letni mężczyzna podejrzewany o pobicie nastolatka przed rozpoczęciem marszu.
Prezydent Białegostoku Tadeusz Truskolaski zamierza złożyć zawiadomienie do prokuratury o podejrzeniu popełnienia przestępstwa przez przedstawicieli PiS w organach władzy samorządowej podczas Marszu Równości. Według niego, brali oni czynny udział w ustawianiu blokad marszu.
Komentarze