Cała akcja ratunkowa zajęła leśnikom w sumie dwie godziny. Jeleń po wyciągnięciu z grzęzawiska był w dobrej kondycji. - Kiedy wyszedł na brzeg, klepnąłem go w kark i pobiegł - powiedział Miszczak.
Gdyby nie spontaniczna akcja ratunkowa leśników, zwierzę czekałaby śmierć z wycieńczenia lub zadana przez drapieżniki.
Czytaj więcej
Komentarze