Miała 6 promili alkoholu metylowego w organizmie. "Cud, że przeżyła"
Do szpitala w Łodzi trafiła kobieta, która we krwi miała 6 promili alkoholu metylowego. - To dawka letalna. Cud, że przeżyła - twierdzi ekspert medyczny Polsat News prof. Paweł Januszewicz. Co więcej, według "Expressu Ilustrowanego", prawdopodobnie nie ucierpi nawet zdrowie pacjentki. Lekarze podejrzewają, że mogła pić również etanol, który wypiera działanie metanolu.
Kobieta trafiła na toksykologię w jednym z łódzkich szpitali. Została przyjęta kilka godzin po spożyciu alkoholu.
W jej organizmie wykryto 6 promili alkoholu metylowego. Zdaniem lekarzy, musiała wypić około litra metanolu. Jednak poza objawami typowymi dla upojenia alkoholowego, u kobiety nie zaobserwowano nic, co wskazywałoby na zatrucie toksycznym alkoholem - informuje "Express Ilustrowany".
Lekarze podejrzewają, że mogła pić również etanol, który powstrzymał rozkład metylowego. - Jeżeli piła to i to, to rzeczywiście jedno wypiera drugie - podkreśla prof. Januszewicz.
Pacjenci zazwyczaj tracą wzrok
Zatrucia metanolem bardzo często okazują się śmiertelne. Jeśli pacjenci przeżywają, to na ogół tracą wzrok. Po wypiciu alkoholu metylowego w organizmie rozwija się bowiem kwaśnica metaboliczna, która uszkadza mózg. Dochodzi do zaburzenia oddychania i zatrzymania krążenia.
- 6 promili metanolu to najwyższy wynik, jaki słyszałem. To najpewniej szczęśliwy przypadek - twierdzi prof. Januszewicz.
Pacjentka z jednej z podłódzkich miejscowości jest obecnie diagnozowana.
Czytaj więcej
Komentarze