Baron narkotykowy "El Chapo" skazany na dożywocie

Świat
Baron narkotykowy "El Chapo" skazany na dożywocie
EPA/JOSE MENDEZ

Sąd federalny w Nowym Jorku skazał w środę meksykańskiego barona narkotykowego Joaquina "El Chapo" Guzmana na dożywocie za m.in. handel narkotykami i pranie pieniędzy oraz dodatkowo na 30 lat więzienia za nielegalne posiadanie broni.

Sędzia Sądu Rejonowego USA Brian Cogan uzasadniał, że przepisy nie dają mu prawa do wydania lżejszego wyroku, a Guzman nie zasługuje na łagodne potraktowanie. - Przytłaczające zło jest tak poważne - stwierdził Cogan.

"El Chapo", szef kartelu Sinaloa, został skazany łącznie za 10 różnych przestępstw. Sąd orzekł także przepadek jego fortuny ocenianej na 12,6 mld USD.

 

Proces trwał 3 miesiące

Guzman został uznany za winnego w lutym po trzymiesięcznym procesie. Jego kartel Sinaloa przerzucał z Meksyku do Stanów Zjednoczonych warte miliardy dolarów heroinę, kokainę, metamfetaminę i marihuanę. Świadkowie zeznawali o wielomilionowych łapówkach wypłacanych meksykańskim urzędnikom na wysokim szczeblu.

Mówili, że Guzman rozkazywał, a czasem sam brał udział w torturowaniu i mordowaniu ludzi uznanych za wrogów kartelu, którego proceder oparty był na "brutalnej sile i zastraszaniu".

Zastępca prokuratora generalnego Wydziału Kryminalnego Departamentu Sprawiedliwości Brian A. Benczkowski nazwał podczas konferencji prasowej wyrok "odzwierciedleniem sprawiedliwości" dla USA oraz Meksyku.

62-letni Guzman określił na sali sądowej pobyt w amerykańskim więzieniu jako „psychologiczne, emocjonalne, psychiczne tortury 24 godziny na dobę”.

Adwokat Jeffrey Lichtman, który był jednym z obrońców Meksykanina, zarzucał, że proces nie był sprawiedliwy, a tylko tego chciał jego klient. Nazwał postępowanie fikcją i procesem pokazowym.

- Koniec końców, lubimy udawać, że to była sprawiedliwość - to nie była sprawiedliwość. Nie może być sytuacji, w której przysięgli (..) okłamują sędziego - twierdził adwokat.

W odniesieniu do federalnego zakładu karnego w Florence, w stanie Kolorado, gdzie Meksykanin prawdopodobnie ma być osadzony ocenił: - Można pogrzebać Joaquina Guzmana pod tonami stali w Kolorado i sprawić, że zniknie, ale nigdy nie zniknie smród wokół tego werdyktu z powodu zaniechania przesłuchań w sprawie niewłaściwego postępowania przysięgłych w tej sprawie.

Więzienie ma opinię takiego, z którego nie można uciec. "El Chapo" zanim został zatrzymany i trafił do USA, dwukrotnie zdołał zbiec z meksykańskich więzień.

 

Obrona: to kozioł ofiarny

Obrońcy argumentowali podczas procesu, że Guzman był kozłem ofiarnym, a świadkowie, byli "rynsztokowymi ludźmi", kłamiącymi, by się ratować.

W środę nie było jeszcze wiadomo, czy „El Chapo” odwoła się od wyroku.

Według CNN po werdykcie jeden z wypowiadających się anonimowo członków ławy przysięgłych zarzucał różne rzekome nieprawidłowości, w tym ukrywanie przez przysięgłych, że mieli dostęp do doniesień prasowych o procesie, co jest zakazane.

Guzman zaczął narkotykowy proceder w wieku kilkunastu lat od uprawiania marihuany. W ciągu kilkudziesięciu lat zarobił na swym procederze 14 mld USD.

Był chroniony m.in. przez sieć skorumpowanych funkcjonariuszy policji i polityków. W 2009 r. trafił na listę najbogatszych ludzi na świecie z numerem 701, z majątkiem szacowanym na 1 mld dolarów.

jm/ PAP
Czytaj więcej

Chcesz być na bieżąco z najnowszymi newsami?

Jesteśmy w aplikacji na Twój telefon. Sprawdź nas!

Komentarze

Przeczytaj koniecznie