Jezdnia zapadła się pod 40-tonową ciężarówką
Samowyładowcza ciężarówka dosłownie zapadła się, przejeżdżając przez miejscowość Cuesmes na południu Belgii. Ogromna wyrwa w jezdni pochłonęła wszystkie trzy osie naczepy. Ruch w całej okolicy został zablokowany, gdyż ciężarówka była załadowana, co sprawiało, że zestaw ważył ok. 40 ton.
Niewielkie miasteczko w Walonii słynne było z tego, że mieszkał w nim Vincent van Gogh, w jego domu mieści się teraz muzeum słynnego malarza.
Od poniedziałku zachodnie media obiegły jednak zupełnie inne obrazy z tego walońskiego miasta - ciężarówki tkwiącej ogromnej wyrwie w jezdni.
Pękła rura i wypłukała ziemię
Służby ustaliły, że przyczyna zdarzenia była prozaiczna - pęknięta rura sieci wodociągowej, która wypłukała warstwę ułożoną pod asfaltem. Woda zalała również piwnice okolicznych domów.
Awaria rurociągu, która normalnie byłaby prosta do usunięcia, w tym przypadku skomplikowała się znacznie za sprawą tkwiącej w jezdni 40-tonowej ciężarówki.
Jej wyciąganie okazało się złożoną operacją, przy której zaangażowane były dwa holowniki i dźwig. Wcześniej trzeba było opróżnić skrzynię ładunkową ciężarówki.
Jezdnia wymaga natychmiastowego remontu
Wielogodzinna akcja sprawiła, że przejazd przez Cuesmes był niezwykle utrudniony. Policja musiała wyłączyć całą okolicę z ruchu i zorganizować objazdy.
Po usunięciu auta - co służbom udało się w końcu w poniedziałek wieczorem - ruch również nie mógł zostać przywrócony, gdyż konieczny jest natychmiastowy remont jezdni, w której pozostała potężna wyrwa.
Czytaj więcej
Komentarze