Wystawił wnuczkę przez okno wycieczkowca. Dziecko spadło z 11. piętra
Półtoraroczna dziewczynka nie przeżyła upadku z wysokości ok. 45 metrów. Dziecko wyślizgnęło się z rąk dziadka, który wystawił je przez okno na 11. piętrze wycieczkowca "Freedom of the Seas" zacumowanego w porcie w Portoryko.
Dziecko wraz z dziadkami, rodzicami i młodszym bratem pochodzą z USA. Do zdarzenia doszło w niedzielę na statku wycieczkowym "Freedom of the Seas" Royal Caribbean, który kończył siedmiodniowy rejs po południowej części Karaibów i zacumowany był w porcie San Juan w Portoryko.
Dziadek dziewczynki wystawił ją przez okno statku na 11. piętrze. Dziecko wypadło z jego rąk i spadło na beton doku - podały lokalne media. Jak wyliczył "The Sun", dziewczynka spadła z wysokości ok. 150 stóp, czyli ponad 45 metrów.
- Byliśmy obok i usłyszeliśmy krzyk rodziny. Krzyku tego bólu nie można porównać z niczym innym - relacjonowali świadkowie.
Policja przesłuchała pasażerów statku i zabezpieczyła monitoring. Rozmowa z członkami rodziny dziewczynki nie była możliwa ze względu na ich zły stan psychiczny.