Miejscowy leśnik pojechał zbadać sytuację. Rybołów zaatakowany przez jastrzębia przeżył i siedział na przęśle słupa za kamerą. Niestety, nie wiadomo w jakim stanie jest młody ptak. Leśniczy zauważył, że wprawdzie już lata, ale słabo i nieporadnie.
Leśnicy z Nadleśnictwa Lipka obserwują sytuację z bezpiecznej odległości, by nie niepokoić ptaków.
Jastrząb już po raz drugi w tym roku napadł na gniazdo. Po raz pierwszy zaatakował w ubiegłym tygodniu, 26 czerwca. Pierwszy atak był niespodziewany, gdy RoSzponka siedziała z trzema młodymi w gnieździe, a samica jastrzębia podleciała od dołu po przeciwnej stronie. Chwyciła pierwszego z brzegu młodego i wyciągnęła go z gniazda.
Jastrzębie są mniejsze od rybołowów, ale przewyższają je sprytem. Szybko się uczą, jeśli znajdą miejsce, gdzie łatwo zdobywać pokarm, będą tam wracać.
Transmisję z gniazda można obserwować od pięciu lat
W Nadleśnictwie Lipka rybołowy gniazdują już od 20 lat. Transmisję z gniazda można obserwować już od 2014 r. Zdarzały się sytuacje, że gniazdo atakowały sójki (drapieżnictwo jaj rybołowów), kruki, a nawet zaglądały do niego sokoły wędrowne. Jednak dopiero w tym roku doszło do udanego polowania na młode rybołowy przez jastrzębia.
W Polsce rybołowy są objęte ochroną ścisłą. Wokół gniazd obowiązuje strefa ochronna: przez cały rok w promieniu 200 m, w okresie lęgowym w promieniu 500 m od gniazda, nie można tam przebywać ani prowadzić żadnych prac.
Czytaj więcej
Komentarze