Szczyt Bałkanów Zachodnich w Poznaniu. Premier: warto postawić na współpracę gospodarczą
Tam, gdzie występują różnice historyczne, warto postawić na współpracę gospodarczą - mówił w piątek w Poznaniu premier Mateusz Morawiecki, który przewodniczył obradom szczytu Bałkanów Zachodnich, na którym spotkali się przedstawiciele rządów 16 państw. Podkreślił, że wymiana handlowa, promowanie młodych przedsiębiorców, start-upów, małych i średnich przedsiębiorstw jest dobrą drogą do integracji.
W piątek w Poznaniu w ramach szczytu Bałkanów Zachodnich goszczą liderzy państw biorących udział w Procesie Berlińskim - inicjatywie służącej wspieraniu integracji sześciu państw regionu Bałkanów Zachodnich z Unią Europejską.
Na wspólnej konferencji szefów rządów: Polski, Niemiec, Bułgarii i Macedonii Północnej, Morawiecki wskazał, że z punktu widzenia dokończenia procesu integracji Europy, Polska może nie tylko wspierać ten proces, ale i dzielić się swoimi doświadczeniami negocjacji preakcesyjnych i pierwszych lat po integracji w ramach Unii Europejskiej.
Szef polskiego rządu zwrócił zwrócić uwagę na to jak ważne jest, aby Unia Europejska kontynuowała rozszerzenie i nie zamykała się na inne państwa. Polska - jako pierwszy kraj z naszego regionu - sprawuje w tym roku przewodnictwo w tzw. procesie berlińskim, którego celem jest rozszerzenie UE o kraje Bałkanów Zachodnich. Z uwagi na swoje położenie i rolę w regionie, Polska odgrywa w tym procesie bardzo istotną rolę. Na dzisiejszym szczycie w Poznaniu wszyscy liderzy jednogłośnie potwierdzili konieczność sformułowania jasnej perspektywy dla państw Bałkanów Zachodnich, która pozwoli tym krajom na przygotowanie się do członkostwa w UE.
"Polska dzieli się z państwami Bałkanów swoimi doświadczeniami"
- Podkreślamy, że tam gdzie dzielą pewne różnice historyczne, warto postawić na współpracę gospodarczą, na wzajemne inwestycje, w szczególności na inwestycje w sześciu państwach bałkańskich. Podkreślamy, że wymiana handlowa, ale również promowanie młodych przedsiębiorców, start-upów, małych i średnich przedsiębiorstw, jest dobrą drogą do integracji - podkreślił premier.
Dodał, że liderzy państw biorących udział w Procesie Berlińskim zdają sobie sprawę z tego, że choć "wzajemne relacje państw Bałkanów Zachodnich są obciążone pewnymi zaszłościami i również dzisiaj występują pewne problemy", to "poprzez przedstawienie pewnego celu - celu integracji europejskiej, integracji w ramach UE - staramy się zachęcać do jak najbliższej współpracy".
- Polska dzieli się z państwami Bałkanów Zachodnich swoimi doświadczeniami w zakresie budowy sprawnych instytucji państwowych, samorządowych, sprawnych instytucji podatkowych i doświadczeniami dotyczącymi zwalczania korupcji - zapewnił Morawiecki.
Zaznaczył, że poprzez takie inicjatywy jak Proces Berliński "staramy się promować, rozwijać infrastrukturę z północy na południe, wewnątrz regionu, żeby zwiększać możliwości handlowe, inwestycyjne, bo wierzymy bardzo mocno (w to), że to jest najlepsza droga do integracji Bałkanów Zachodnich i całej Europy Wschodniej, Europy Środkowo-Wschodniej - jako tego drugiego płuca Unii Europejskiej, drugiego płuca Europy".
Odnosząc się do piątkowych obrad premier ocenił, że "ten żmudny proces integracji Bałkanów Zachodnich popychamy we właściwym kierunku i wierzę głęboko w to, że niedługo ta integracja zakończy się pełnym sukcesem i te sześć krajów będzie częścią Unii Europejskiej".
Merkel podziela zdanie Macrona
Kanclerz Niemiec Angela Merkel podkreślała z kolei, że Polska - jako kraj, który od niedawna ma za sobą doświadczenia akcesyjne - jest wspaniałym doradcą dla państw Bałkanów Zachodnich. - Unia Europejska realizuje szeroko zakrojony proces tak, aby nasi przyjaciele z Bałkanów Zachodnich mieli prostszą drogę do członkostwa w UE, ale również po to, żeby rzeczywiście perspektywa europejska stała się realna - dodała szefowa niemieckiego rządu.
Przekonywała, że wspieranie integracji Bałkanów Zachodnich z UE jest w interesie państw Unii. - Jeżeli przyjrzymy się mapie Europy, to państwa Bałkanów Zachodnich są częścią Europy - z punktu widzenia strategicznego rzeczywiście graniczą z państwami Unii Europejskiej, więc jest to strategiczny interes Unii Europejskiej - oceniła Merkel.
Przyznała, że proces ten napotyka "polityczne trudności". - Mówiliśmy o nich, musimy je rozwiązywać, pracować nad tym, ale oczywiście dokonujemy postępu jeśli chodzi o łączność, jeżeli przyjrzymy się projektom w tym zakresie, to wiemy z czasów zjednoczenia Niemiec, że trzeba budować infrastrukturę drogową, kolejową, mosty" - wskazywała kanclerz Niemiec. - Tutaj jest postęp - może te kraje nie są jeszcze do końca zadowolone z tego, ale są znaczące sukcesy - dodała.
Merkel była pytana o słowa prezydenta Francji Emmanuela Macrona, który "wypowiedział się przeciwko rozszerzeniu UE, zanim Unia głęboko się nie zreformuje".
Kanclerz Niemiec wskazywała, że prezydent Francji "zwrócił uwagę na to, że mechanizmy w ramach UE powinny zostać poprawione". "Podzielam to zdanie, oczywiście wiele można byłoby tutaj zrobić. Nie postrzegam tego jako +nie+ wobec poszerzenia i zahamowanie procesu poszerzania Unii o państwa Bałkanów Zachodnich. Mamy dosyć czasu, żeby myśleć o tym, jak usprawnić naszą współpracę, tutaj nie widzę sprzeczności" - mówiła Merkel.
"Współpraca regionalna otrzymała nowy wymiar"
Premier Bułgarii Bojko Borisow zaapelował do przywódców państw Bałkanów Zachodnich o wysiłki w dziedzinach: tolerancji religijnej, walki ze zorganizowaną przestępczością oraz ochrony przyrody. - Jeżeli jest na Bałkanach coś takiego, z czego jesteśmy bardzo dumni, to jest to wyjątkowa przyroda, piękno krajobrazu i wciąż jeszcze na szczęście czystość powietrza, wody i przyrody - dodał. Podkreślił, że "Bałkany Zachodnie to sześć państw, które na szczęście są otoczone wyłącznie przez państwa Unii Europejskiej - Grecję, Bułgarię, Rumunię, Słowenię i Włochy". - Bałkany Zachodnie są w środku, w Unii Europejskiej w sensie dosłownym i przenośnym - zaznaczył.
Dziękował za Proces Berliński, za osobiste zaangażowanie kanclerz Merkel i jej udział w szczycie, a także za obecność premier Wielkiej Brytanii Theresy May i przedstawicieli Francji. - Z mojego małego doświadczenia europejskiego wiem, że kiedy Niemcy, Francja i Wielka Brytania działają razem, zwykle te procesy się udają - dodał.
Premier Macedonii Północnej Zoran Zaew wskazywał, że dzięki Procesowi Berlińskiemu współpraca regionalna otrzymała nowy wymiar, zrealizowane zostało wiele projektów, rozpoczętych zostało wiele inicjatyw, które mają dać wkład w rozwój ekonomiczny i lepszą komunikację pomiędzy ludźmi.
- Dziś dokonaliśmy przeglądu osiągniętych wyników, toczyliśmy dyskusję ws. perspektywy i przyszłości tego procesu. Region staje się w coraz większym stopniu jego właścicielem, jednym z dowodów na to jest podjęcie decyzji, że w następnym roku Bułgaria wraz z Macedonią Północną będą współprzewodniczącymi Procesu. To jest wspaniała wiadomość dla nas wszystkich i kolejny dowód na budowanie dobrych relacji dobrosąsiedzkich - powiedział Zaew.
- Nasza wizja jest taka, aby w następnych latach cały region znalazł się w wyższej fazie integracji z UE; postęp w procesie akcesyjnym otwiera większy potencjał współpracy oraz ekonomicznego rozwoju regionu. Mam nadzieję, że te cele zostaną osiągnięte - powiedział premier Macedonii Północnej.
Zaew podkreślił, że jego kraj "nie spodziewa się natychmiastowego otrzymania daty przystąpienia do UE". - Za kilka lat na pewno będziemy członkami UE. Mamy świadomość, że wiele musimy jeszcze poprawić, to wieloletni proces. Musimy pracować nad poprawą standardu i poziomu życia w naszych krajach. Wiemy, że nie ma dla nas innej drogi niż całkowita integracja z UE - powiedział.
- Mój naród, mój kraj, wszystkie mieszkające u nas narodowości wierzą w wartości europejskie i tak bardzo kochają Europę, że nawet byli przygotowani na to, aby zmienić nazwę konstytucyjną swojego kraju - podkreślił.
Zaew zapewnił, że Macedonia Północna "będzie kontynuować pracę nad reformami". - Wykorzystamy ten okres do października, aby pokazać nasze osiągnięcia, to co zrobiliśmy z Bułgarią, z Grecją i w naszym społeczeństwie. Myślę, że na planie osiągniętych reform przekonamy Francję i inne kraje UE do wyrażenia pozytywnej decyzji w sprawie rozpoczęcia negocjacji akcesyjnych - powiedział.
Duda: nie takiej Europy chcemy
Przed rozpoczęciem sesji, prezydent Andrzej Duda podkreślił, że zaangażowanie Polski w Proces Berliński wynika z głębokiego przekonania o znaczeniu Bałkanów Zachodnich dla stabilności i rozwoju Europy. Jego zdaniem, "bez integracji Bałkanów wraz z ich pięknymi tradycjami oraz różnorodnymi kulturami, Europa nie zacznie oddychać pełną piersią". - Wypowiadam te słowa świadomie, jako prezydent kraju, który korzysta ze środków rozwojowych UE, a w przyszłości będzie zobligowany do podzielenia się tymi zasobami z nowymi państwami - podkreślił Duda.
Zaznaczył też, że Polska popiera politykę rozszerzenia Unii, ponieważ opowiada się za Europą solidarności i otwartości, a nie Europą wzajemnych uprzedzeń, zamykającą się w partykularnych interesach i obawach. - Nie takiej Europy chcemy - oświadczył prezydent.
Jego zdaniem dzisiejsza Europa znajduje się w trudnym położeniu, ponieważ doświadcza kryzysów, zarówno finansowych, jak i społecznych. Zaznaczył jednak, że kryzysy te występowały zawsze, niezależnie od liczby krajów członkowskich Wspólnoty. - Nigdy jednak nie było tak, że stopień kryzysów zwiększał się wraz z liczbą państw członkowskich. Wręcz odwrotnie. Nowe kraje członkowskie wnoszą nową energię do procesu integracji - mówił Duda.
Prezydent zwracał uwagę, że UE miała zawsze wewnętrzną siłę i zdolność do adaptacji, by pokonać kolejne przeszkody. - Wierzę głęboko, że tak jest także i w tym momencie. Dlatego kwestia rozszerzenia nie powinna być spychana na boczny tor przez nowe władze instytucji UE - ocenił Duda. Jego zdaniem, zwłaszcza w obliczu brexitu, powinno dojść do otwarcia Unii na nowe kraje członkowskie.
Według prezydenta, UE jako wspólnota powinna dać świadectwo, że "projekt europejski żyje, że jest atrakcyjny, ma realną przyszłość i są chętni, którzy chcą do Unii wstąpić". Właśnie to - jak podkreślił Duda - powinno być ambicją nowych władz UE, a kwestia rozszerzenia musi znaleźć się w kolejnych wizjach określających przyszłość wspólnej Europy.
- Niestety dostrzegam, że nie wszyscy nasi partnerzy w Unii dostrzegają ten punkt widzenia. Jestem wyjątkowo zasmucony i rozczarowany, gdy dowiaduję się o kolejnym przełożeniu terminu otwarcia negocjacji akcesyjnych z kandydującymi państwami, w tym przypadku z Albanią i Macedonią Północną - podkreślił Duda.
"Łamiąc obietnice, Unia podważa wiarygodność wspólnoty"
Przypominał, że Komisja Europejska pozytywnie oceniła reformy przeprowadzone w obu krajach i rekomendowała rozpoczęcie negocjacji. - Oba państwa wywiązały się ze swoich zobowiązań, łącznie z tak radykalnym krokiem, jak zmiana nazwy kraju w przypadku Macedonii Północnej - mówił prezydent.
- Tymczasem wewnątrz Unii dochodzi do politycznego sporu i to nie w sprawie przyjęcia, lecz zaledwie w sprawie decyzji o otwarciu negocjacji. UE nie powinna tak traktować państw, które przeprowadzają trudne reformy na drodze ku przyszłej integracji - oświadczył Duda. Jego zdaniem polityka Unii wobec tych krajów powinna być oparta przede wszystkim na kryteriach merytorycznych. - Łamiąc złożone obietnice, Unia podważa wiarygodność całej wspólnoty. Taki brak konsekwencji będzie wykorzystany przez środowiska antyzachodnie oraz państwa, które dążą do osłabienia euroatlantyckich aspiracji całego regionu - podkreślił prezydent.
- Jako wspólnota europejska jesteśmy zobowiązani, by wyznaczać jasną datę akcesji, a nie mnożyć kolejne słowne deklaracje. Powtórzę tu słowa, które już wypowiedziałem podczas szczytu (państw Europy Południowo-Wschodniej) w Tiranie: Polska nie godzi się na to, aby państwa tego regionu brały udział w biegu, w którym nie widać mety - powiedział Duda.
Zachęcał, aby "właśnie to przesłanie stało się jasną deklaracją szczytu poznańskiego". - Jesteśmy to po prostu winni państwom Europy Południowo-Wschodniej. Tylko wówczas możemy oczekiwać pełnej mobilizacji oraz będziemy dysponować mandatem także do rozliczania osiągniętych efektów - dodał.
"Proces integracji nie jest wartością samą w sobie"
Duda wskazywał, że Polacy z własnego doświadczenia wiedzą, że to bardzo skomplikowany oraz wymagający proces, który wymaga także wielkich zmian i wielkich poświęceń. - Tak, będziecie musieli nadal mierzyć się z reformami, które są niepopularne społecznie. Tak, będziecie również musieli liczyć się z niezadowoleniem pewnych uprzywilejowanych grup, których interesy zostaną naruszone oraz wypracować w pełni demokratyczne instytucje i wolnorynkowe zasady działania gospodarki. Jednak chcę to bardzo mocno podkreślić, że przystąpienie do Unii Europejskiej jest tego wszystkiego warte - mówił.
Prezydent zastrzegł, że "sam proces integracji nie jest wartością samą w sobie". - On staje się wartościowy dopiero wraz z podjęciem decyzji wspólnoty o jej rozszerzeniu. Mówiąc za Owidiuszem: finis coronat opus - koniec wieńczy dzieło. Polska będzie dokładać starań, by to dzieło, okupione tak wielkim wysiłkiem, doczekało się pięknego zakończenia, a nie zostało porzucone niczym nieukończona księga - zapewnił.
Obecny program rozszerzenia UE obejmuje partnerów z Bałkanów Zachodnich i Turcję. Wspólnota otworzyła negocjacje akcesyjne z Czarnogórą w 2012 r., Serbią w 2014 r. i Turcją w 2005 r. Macedonia Północna jest krajem kandydującym od 2005 r., a Albania od 2014 r.
Pod koniec maja Komisja Europejska oceniła, że Albania i Macedonia Północna przeprowadziły reformy, szczególnie w obszarach określonych przez Radę w czerwcu 2018 r. jako kluczowe, dlatego Rada UE powinna podjąć decyzję o rozpoczęciu negocjacji akcesyjnych. W UE nie ma jednak co do tego zgody. Wątpliwości mają Francja, Holandia, Dania i Hiszpania. Kraje takie, jak Włochy, Rumunia, Słowacja czy Polska, przekonują, że UE powinna wynagrodzić krajom Bałkanów Zachodnich reformy i podjąć decyzje o otwarciu negocjacji.
W czerwcu unijni ministrowie ds. europejskich uzgodnili, że odkładają decyzje o otwarciu negocjacji akcesyjnych z Macedonią Północną i Albanią do października.
Proces Berliński to zapoczątkowana w 2014 r. inicjatywa niemieckiego rządu, która ma służyć wspieraniu integracji sześciu państw regionu Bałkanów Zachodnich: Albanii, Bośni i Hercegowiny, Czarnogóry, Kosowa, Macedonii Północnej i Serbii z Unią Europejską. Służy też wzmocnieniu współpracy regionalnej w rozwoju gospodarczym i rozbudowie infrastruktury.
W inicjatywie bierze udział dziesięć państw UE; Polska dołączyła do procesu w 2018 r.
Czytaj więcej