Polskie satelity rozpoczęły w środę pracę na orbicie okołoziemskiej
Dwa polskie satelity: KRAKsat zbudowany przez studentów, oraz Światowid - pierwszy polski satelita komercyjny i obserwacyjny, opuściły Międzynarodową Stację Kosmiczną w środę. Wypuszczenie urządzeń odbyło się o godz. 13:50 czasu polskiego. Jeden będzie badał system stabilizacji w kosmosie, drugi to maszyna komercyjna do badan i obserwacji.
Obydwa satelity zostały wystrzelone w kosmos 17 kwietnia z ośrodka NASA na wyspie Wallops w USA. Na stację orbitalną urządzenia umieszczone na pokładzie statku kosmicznego Cygnus NG-11 wyniosła rakieta Antares 230. Statek dotarł na Międzynarodową Stacje Kosmiczną 19 kwietnia.
Udane wyrzucenie satelitów
W środę, po opuszczeniu Międzynarodowej Stacji Kosmicznej, KRAKsat rozpocznie testowanie innowacyjnego sposobu stabilizacji w przestrzeni kosmicznej - koło zamachowe w tej metodzie ma działać dzięki ferrofluidowi (cieczy, którą przyciąga magnes).
Jako pierwszy na świecie polski satelita zbada, czy ciecz magnetyczna wprawiona w ruch wpływa na położenie satelity w kosmosie. Jeżeli wprawiony w ruch wirowy ferrofluid wywoła zmianę prędkości i kierunku obrotów satelity, system będzie można wykorzystać do sterowania orientacją obiektów na orbicie. Ferrofluidowe koło zamachowe mogłoby zrewolucjonizować światowy przemysł kosmiczny.
Metoda ta - według studentów Akademii Górniczo-Hutniczej i Uniwersytetu Jagiellońskiego - byłaby tańsza od stosowanych obecnie rozwiązań.
Z kolei drugi satelita, Światowid, ma charakter komercyjny, obserwacyjny. Ma m.in. badać stan wód i jakość powietrza. To pierwszy - zgodnie z informacjami twórców - tego typu polski satelita. Urządzenie zbudowała wrocławska firma SatRevolution założona w 2016 r.
Środowe wyrzucenie satelitów z Międzynarodowej Stacji Kosmicznej było transmitowane na żywo na profilu KRAKsat Space Systems na Facebooku.
Każdy może pobrać dane
Alicja Kubera z zespołu KRAKsat powiedziała zachęciła do obserwacji i odbierania danych z urzadzenia.
- Wszyscy zainteresowani mogą się przyłączyć do analizy danych zbieranych przez satelitę - powiedziała i wyjaśniła, że kontrola misji będzie przeprowadzana za pomocą dedykowanej platformy www.kraksat.space.
Dzięki temu radioamatorzy i inni miłośnicy komunikacji satelitarnej będą mogli analizować dane samodzielnie odebrane z KRAKsata. Satelity będą nadawać na częstotliwości 435.500 MHz.
Przez rok odczytywane mają być m.in. temperatury wewnątrz urządzenia i dane telemetryczne z żyroskopu.
Satelity pozostaną w przestrzeni kosmicznej przez 12 miesięcy, a potem spłoną w ziemskiej atmosferze. - Za rok satelita obniży swoją orbitę na tyle, że spłonie w ziemskiej atmosferze, aby nie stać się kolejnym z licznych kosmicznych śmieci - powiedziała Kubera.
Komentarze