Ksiądz nagrywał dziewczynki w przebieralni. Używał kamery przyczepionej do buta
Duchowny wpadł na gorącym uczynku, gdy z ukrycia filmował rozebraną nastolatkę w przebieralni. W pamięci jego urządzeń elektronicznych znaleziono później więcej nagrań z rozebranymi kobietami i nastolatkami. Wykonano je ukrytą kamerą - w przymierzalniach i damskich toaletach. Wikary miał tłumaczyć, że dziecięca pornografia to sposób na rozładowanie stresu. Ruszył proces w tej sprawie.
Łukasz P., wikary z Wielączy k. Zamościa (Lubelskie), został zatrzymany latem 2017 r. w Chorwacji. Księdza przyłapano, kiedy w przymierzalni na plaży filmował rozebraną nastolatkę - przypomina "Dziennik Wschodni".
Jak się okazało, dziewczyna nie miała jeszcze ukończonych 15 lat. Duchowny usłyszał zarzuty i przyznał się do winy. Chciał dobrowolnie poddać się karze nałożonej przez chorwacki sąd.
Pracował z młodzieżą
Śledczy przejęli komputer i telefon zatrzymanego. W pamięci tych urządzeń znaleziono więcej podobnych nagrań.
Po przekazaniu materiałów ze śledztwa stronie polskiej, policjanci przeszukali mieszkanie Łukasza P. Na plebanii w Wielączy funkcjonariusze znaleźli setki filmów i zdjęć. Jak informuje "Dziennik Wschodni", były na nich m.in. nastoletnie dziewczynki. Łącznie wikary miał nagrać około 30 osób.
Duchowny używał kamery przyczepionej do buta. Miał także montować kamery w damskich toaletach. Jak się okazało, niektóre z nagrań powstały podczas wyjazdów oazowych. Jak przypomina gazeta, duchowny pracował z młodzieżą zaangażowaną m.in. w Ruch Światło-Życie. Po tym, jak sprawa wyszła na jaw, miał zostać przeniesiony do innej diecezji.
Prokuratura zmieniła zdanie
Wikary uzgodnił z prokuratorem karę roku więzienia w zawieszeniu na trzy lata. Miał również zapłacić 4,5 tys. zł grzywny i oddać się pod dozór kuratora. Prokuratura zmieniła jednak stanowisko dotyczące kary. Postępowanie zakończyło się bowiem aktem oskarżenia przeciwko Łukaszowi P.
Mężczyźnie postawiono siedem zarzutów dot. m.in. posiadania pornografii z udziałem nieletnich oraz nagrywania wizerunków nagich osób bez ich zgody. Grozi mu do 5 lat więzienia.
Jak informuje "Dziennik Wschodni", wikary w czasie śledztwa przyznał się do wszystkich zarzutów i wyraził skruchę. Miał wyjaśnić, że dziecięca pornografia miała mu pomóc w rozładowaniu stresu.
Czytaj więcej
Komentarze