Szczęście i obowiązki razy cztery. Rodzice o roku z czworaczkami ze Szczecina
Amelka, Franek, Stasiu i Zosia ukończyły pierwszy rok życia. Z okazji urodzin szczeciński szpital "Zdroje", w którym przyszły na świat, zorganizował im oficjalne przyjęcie. Każde z dzieci otrzymało prezenty i własny tort. W rozmowie z "Wydarzeniami" rodzice czworaczków opowiedzieli o tym, jak przez ostatni rok zmieniło się ich życie.
Rodzeństwo przyszło na świat 28 czerwca ub. r. w szpitalu "Zdroje" w Szczecinie. Poród trwał kilka minut; lekarze wykonali cesarskie cięcie. Najstarsza - Amelka - w chwili narodzin ważyła 1400 gramów. Minutę młodsi i nieco mniejsi byli jej bracia: Franek i Stasio. Najmłodsza i najmniejsza Zosia, ważyła tylko 815 gramów. Dzieci spędziły 9 tygodni na oddziale intensywnej terapii i patologii noworodka.
"Nie potrzebujemy zajęć fitness"
W rozmowie z reporterką "Wydarzeń" Anną Nosalską rodzicie dzieci, Natalia i Mateusz Ratomscy opowiedzieli z jakimi wyzwaniami mierzą się na co dzień, wychowując czworaczki.
- Zawsze na kąpiel przychodzi mój brat. Żona kąpie, brat siedzi z dziećmi, a ja ogarniam mieszkanie po całym dniu "wojny" - mówi ojciec czworaczków.
- Cała czwórka chodzi razem, jak stado. Idziemy razem do kuchni zrobić kaszkę i za chwilę pokazuje się głowa Amelki. Po chwili mamy na miejscu już całą czwórkę - mówi Mateusz Ratomski.
"Można nam życzyć snu i cierpliwości"
Rodzice tłumaczą, że "pierwsze skrzypce" w rodzeństwie gra najmłodsza Zosia, a na krok nie odstępuje jej Franek. Z kolei Stasio i Amelka, to "grzeczniejsza część drużyny".
W opiekę nad dziećmi zaangażowali się również dziadkowie. - Przy czwórce mamy tyle zajęć, że nie potrzebujemy żadnych zajęć fitness, mamy je tutaj, na miejscu. One nas tak ćwiczą przez ten czas, jak z nimi jesteśmy, że to nam w zupełności wystarczy - przekonuje Grzegorz Warżajtis, dziadek dzieci.
- Można nam życzyć snu i cierpliwości. Z kolei dzieciom, żeby rozwijały się tak, jak do tej pory - przekonuje Natalia Ratomska.
Raz na pół miliona przypadków
Urodziny czworaczków, były wyjątkowym wydarzeniem również dla personelu szpitala.
- Jestem szczęśliwą lekarką, która po raz pierwszy życiu zobaczyła poród zdrowych, pięknych czworaczków - mówi prof. Elżbieta Ronin-Walknowska. Ginekolog prowadziła ciążę pani Natalii.
Amelka, Franek, Stasiu i Zosia to pierwsze czworaczki które przyszły na świat w tej szpitalu "Zdroje". Ciąża czworacza zdarza się raz na pół miliona przypadków.
Czytaj więcej
Komentarze