"Dziękujemy". Ponad 50 tys. osób na wiecu poparcia dla policji w Hongkongu
Około 53 tys. ludzi zgromadziło się w niedzielę w Hongkongu na wiecu poparcia dla lokalnej policji - wynika z oficjalnych danych. Region przygotowuje się tymczasem do zapowiedzianego na poniedziałek protestu w rocznicę przekazania Hongkongu Chinom.
Tłum wypełnił park w pobliżu hongkońskiego parlamentu, skandując "Dziękujemy!" w stronę policji, która w ostatnim czasie była krytykowana za użycie gazu łzawiącego i gumowych kul podczas starć z uczestnikami prodemokratycznego protestu 12 czerwca. Część manifestantów trzymała chińskie flagi.
Rekordowe protesty
Tymczasem policja przygotowywała się w niedzielę do zapowiedzianego na następny dzień marszu protestacyjnego. Będzie to trzeci protest w ciągu trzech tygodni; poprzednie biły frekwencyjne rekordy; według organizatorów w pierwszym udział wzięło około 1 mln osób, a w drugim dwukrotnie więcej. Trzeci protest odbędzie się w 22. rocznicę przekazania Hongkongu, byłej brytyjskiej kolonii, władzom Chińskiej Republiki Ludowej.
Aktywiści zapowiedzieli, że postarają się zakłócić poranną ceremonię wciągnięcia na maszt flagi Chin na Placu Złotej Bauhinii, z udziałem wysokiej rangi przedstawicieli władz Hongkongu i Chin kontynentalnych. Policja postawiła wysokie bariery i zablokowała dostęp do placu, by uniemożliwić protestującym gromadzenie się na miejscu w nocy z niedzieli na poniedziałek.
Kontrowersyjne zmiany w prawie
Rocznica przekazania Hongkongu Chinom w 1997 roku tradycyjnie wiązała się z protestami, ale tym razem oczekuje się, że przyciągną one o wiele więcej uczestników z uwagi na powszechny sprzeciw Hongkończyków wobec propozycji władz w sprawie zaostrzenia lokalnego prawa ekstradycyjnego. Plan ten, przewidujący m.in. przekazywanie podejrzanych kontynentalnym Chinom, wywołał obawy o erozję swobód i praw, jakimi dotąd cieszyli się mieszkańcy Hongkongu.
W reakcji na - jak szacowali organizatorzy - milionowe protesty w czerwcu lokalna administracja bezterminowo zawiesiła plan wprowadzenia tych zmian. Protestujący domagają się jednak trwałej rezygnacji z tego projektu, dymisji szefowej rządu Carrie Lam oraz niezależnego śledztwa w sprawie działań policji podczas demonstracji 12 czerwca.
Również w niedzielę setki osób zgromadziły się na terenie hongkońskiego Education University na czuwaniu ku czci 21-letniej studentki, która zmarła dzień wcześniej, najprawdopodobniej po popełnieniu samobójstwa. Według lokalnych mediów kobieta zostawiła po sobie list, w których powtórzyła postulaty demonstrantów i prosiła ich o wytrwałość.
Czytaj więcej