Prowadzili autokar bez odpoczynku przez 25 godzin. Zapłacą za to blisko 8 tys. zł
Podróżujący autokarem wracali z wycieczki z Norwegii do Poznania. Okazało się, że kierowcy drastycznie skracali okresy odpoczynku, łamiąc też inne normy czasu pracy. Dostali wysokie mandaty i czasowe zakazy jazdy. Uczestnicy wycieczki pojechali w dalszą drogę dopiero po 4 godzinach, po tym, jak przewoźnik zapewnił nowego kierowcę.
Inspektorzy transportu drogowego zatrzymali autokar do kontroli w czwartek na drodze ekspresowej S3 w okolicach zjazdu na Pyrzyce (woj. zachodniopomorskie). Kontrola ujawniła rażące naruszenia norm czasu pracy, jakich dopuściła się dwuosobowa załoga kierowców.
Symulowali jazdę w pojedynczej obsadzie
Kierowcy nie rejestrowali na kartach (do tachografu - red.) wszystkich swoich aktywności. Pomimo tego, że autobusem kierowało dwóch kierowców, to symulowali oni jazdę w pojedynczej obsadzie. Zamiast wymaganej dyspozycji prowadzący fałszywie deklarowali odpoczynek.
Inspektorzy ustalili, że dwuosobowa załoga dwukrotnie skróciła czas dziennego odpoczynku: o ponad 3 i blisko 7 godzin. Przekroczony o prawie 1,5 godziny został też czas jazdy dziennej. Z analizy danych zapisanych w tachografie wynikało, że jeden z mężczyzn przez 14 dni nie odebrał żadnego odpoczynku tygodniowego, a do momentu zatrzymania pojazdu do kontroli - kierowcy prowadzili autobus przez blisko 25 godzin.
Wycieczka wyruszyła w dalszą trasę dopiero po 4 godz.
Inspektorzy zakazali kierowcom dalszej jazdy do czasu odebrania wymaganych odpoczynków.
Wycieczka wyruszyła w dalszą trasę dopiero po czterech godzinach od czasu kontroli, kiedy przewoźnik zapewnił nowego kierowcę.
Prowadzący, którzy naruszyli normy czasu pracy, zostali ukarani mandatami na kwotę prawie 8 tysięcy złotych. Wobec osoby zarządzającej transportem wszczęto postępowanie administracyjne. Z karą administracyjną w kwocie 12 tysięcy złotych musi liczyć się także przewoźnik.
Czytaj więcej
Komentarze