"Bodnar wykorzysta nawet największą tragedię, by dorzucić argumenty do dyskusji"
- Fakty ws. śmierci 9-miesięcznej Blanki są badane. Jak tylko doszło do tej tragedii zostały wszczęte wewnętrzne procedury i postępowania prokuratorskie, by sprawdzić kilka instytucji takich jak sądy i ośrodek pomocy społecznej - mówił w programie "Graffiti" Michał Woś. Minister ujawnił, że sprawą zajmuje się zastępca Prokuratora Generalnego.
Minister był pytany przez prowadzącego program Wojciecha Dąbrowskiego, czy ws. śmierci 9-miesięcznej Blanki z Olecka państwo zachowało się "jak należy". Woś zapewnił, że "badane są fakty" i zostały wszczęte postępowania prokuratorskie, które skontrolują instytucje.
Woś dodał, że sprawa jest "bulwersująca". - Prokurator Generalny Zbigniew Zioboro od razu polecił objąć sprawę swoim nadzorem. Sprawą zajmuje się jego zastępca - prokurator (Krzysztof - red.) Sierak - poinformował. Minister ujawnił też, że ministerstwo sprawiedliwości pracuje nad projektem dającym większe kompetencje policji ws. działań nad znęcaniem się nad dziećmi.
"Mogą być wyciągnięte konsekwencje"
- Jeżeli okaże się, że ws. śmierci dziewczynki można było inaczej postępować, to będą wyciągane konsekwencje - dodał minister.
Minister zapewnił, że z dokumentów, o których wiedział sąd nie było informacji, że w rodzinie dochodzi do przemocy. - Była mowa o uzależnieniu i narkotykach - poinformował.
- Po to mamy cały system prawa i ten system powinniśmy ulepszać, żeby do takich sytuacji nie dochodziło. Niestety w tym przypadku do niej doszło. To gigantyczna tragedia i będzie dokładnie wyjaśniona - zapewnił Woś.
Wojciech Dąbrowski przypomniał słowa Rzecznika Praw Obywatelskich Adama Bodnara, który w czwartek w programie "Wydarzenia i Opinie" mówił, że urzędnicy przy podejmowaniu decyzji ws. tej rodziny mogli być pod presją. "Zastanawia mnie presja i dyskusja o odbieraniu dzieci rodzicom biologicznym. Była narracja, że rodzina jest świętością" - mówił RPO na antenie Polsat News.
- Pan Rzecznik Bodnar wykorzysta każdą okazję, nawet największą tragedię, żeby tylko dorzucić argumenty do tej dyskusji. Mam nadzieję, że wynika to z troski - mówił Woś.
- Trzeba jasno powiedzieć, że w Polsce mamy do czynienia z kilkoma tysiącami takich przypadków, gdy odbiera się dzieci rodzinie, gdy dziecko jest zagrożone. To co my zrobiliśmy, jako państwo, to skończyliśmy z pewną patologią, jaka była. Jeszcze przed 2015 r. odbierano dzieci z rodzin, tylko z powodu biedy - przekonywał minister. Jak zapewnił, bieda "nie może być samodzielną przyczyną odbierania dzieci rodzicom".
O opinii rzecznika TSUE: próby rozszerzania kompetencji unijnych
Rzecznik generalny TSUE wydał w czwartek opinię, w której uznał, że sposób powoływania członków Krajowej Rady Sądownictwa przez Sejm ujawnia nieprawidłowości, które mogą zagrozić jej niezależności od organów ustawodawczych i wykonawczych. Ponadto rzecznik TSUE ocenił, że Izba Dyscyplinarna Sądu Najwyższego nie spełnia wymogów niezawisłości sędziowskiej ustanowionych prawem Unii.
- Opinie rzecznika generalnego TSUE to próby rozszerzania kompetencji unijnych, poza to co jest zapisane w traktatach. W Polsce ta dyskusja się toczy, ale w Niemczech i innych krajach, ta dyskusja jest bardzo żywa - zapewnił Woś.
- Rzecznik generalny TSUE jest Bułgarem. Stwierdził, że Izba Dyscyplinarna SN nie spełnia kryteriów niezależności. Proszę sobie wyobrazić, że na czele instytucji dyscyplinarnej dla sędziów stoi minister sprawiedliwości - przypomniał Woś.
Minister zapewnił, że Polska "zachowuje standardy niezawisłości sędziowskiej". - Jesteśmy w tym bardziej radykalni niż np. Niemcy. Okazuje się, że to co w innych krajach jest dopuszczalne, w Polsce jest niedopuszczalne - podsumował minister.
Dotychczasowe odcinki programu "Graffiti" można obejrzeć tutaj.
Czytaj więcej