Krowy z "dziurami w brzuchu". Obrońcy praw zwierząt żądają natychmiastowej reakcji

Świat

Ekolodzy nagrali ukrytą kamerą film w jednej ze stacji eksperymentalnych we Francji, należącej do firmy rolno-przemysłowej "Avril". Obrońców praw zwierząt oburzył sposób w jaki traktuje się tam m.in. krowy. Zwierzęta miały w brzuchach kilkunastocentymetrowe dziury. Badacze zapewniają, że to dla dobra nauki i bez szkody dla zwierząt, ale ekolodzy w to nie wierzą.

Firma, w której nagrano bulwersujące ekologów sceny, zajmuje się produkcją pasz.

 

Nagrany przez francuskich ekologów zabieg, polegający na zrobieniu dziury w brzuchu krowy, to fistulizacja. Dziura prowadzi prosto do żwacza (jednej z przegród żołądka zwierzęcia). Otwór ten mierzy 15 cm, tak aby można było spokojnie przełożyć przez niego rękę. Założenie gumowej cewki uniemożliwia zrośnięcie się otworu, przez co krowa ma go aż do końca swoich dni. Sprawdza się w ten sposób treść żwacza, czyli miejsce gdzie następuje wstępne trawienie. 

 

"To nie jest normalne"

 

Obrońcy praw zwierząt żądają zaprzestania takiego traktowania bydła. Zdjęcia krów z "dziurami w brzuchu" skomentował dla Polsat News m.in. prof. Zbigniew Karaczun ze Szkoły Głównej Gospodarstwa Wiejskiego w Warszawie. Stwierdził, że "to nie jest normalne, że człowiek grzebie żywej krowi w żołądku".

 

Firma wyjaśnia że zabieg stosowania "dziur w brzuchach" znany jest od kilkudziesięciu lat. Ponadto jest robiony pod narkozą przez co zwierzęta nie cierpią ani przed, ani po zabiegu. 

 

Dodatkowo, weterynarze tłumaczą, że zaglądanie krowom do żołądka pozwala lepiej poznać ich sposób trawienia i przyczynić się do zmniejszenia zmian klimatycznych. Fistulizacja jest bowiem wykonywana, żeby zapobiec nadmiernemu wydzielaniu przez bydło metanu. 

las/ml/ Polsat News, l214.com
Czytaj więcej

Chcesz być na bieżąco z najnowszymi newsami?

Jesteśmy w aplikacji na Twój telefon. Sprawdź nas!

Komentarze

Przeczytaj koniecznie