Zalane garaże podziemne w Warszawie. Ponad 900 interwencji strażaków po nawałnicach w kraju
Prawie tysiąc razy interweniowali strażacy podczas ostatniej doby w całym kraju - poinformował rzecznik komendanta straży pożarnej st. bryg. Paweł Frątczak. Ponad 200 razy interweniowali strażacy na Śląsku. Na warszawskim osiedlu Stara Miłosna woda wdzierała się do garaży, zalewając stojące tam samochody i wyposażenie nawet do metra głębokości. Deszcz zatopił ulice w Lublinie, autobusy "pływały".
W Trójmieście oraz m.in. na Helu podczas burzy spadł grad.
Garaże w Starej Miłosnej pod wodą
W warszawskiej dzielnicy Stara Miłosna nagła burza spowodowała zalanie wielu piwnic. Interwencje straży pożarnej polegały głównie na wypompowywaniu garaży z poziomów położonych poniżej gruntu.
Woda była wypompowywana m.in. z garażu podziemnego na osiedlu przy ul. Jeździeckiej, w którym zalane zostały zaparkowane tam samochody osobowe.
Według mieszkańców ulewa trwała 20 minut, gdy woda gwałtownie wdarła się do podziemnych pomieszczeń.
W środku szybko zebrało się ponad metr wody, która zniszczyła m.in. dziesięć zaparkowanych tam samochodów. Zalane zostały szafy, komórki lokatorskie i zgromadzone w garażu prywatne rzeczy.
Woda raz do roku leje się do garażu
Według mieszkańców ulica jest źle zaprojektowana. Podobne zalania miały już miejsce wcześniej.
- Raz do roku mamy takie zalania. Choć wcześniej nie zalewało nas w takim stopniu. Dzielnica odpowiada, że to nie jej wina, administracja także nic nie pomogła. Nie wiadomo co robić. - powiedział jeden z mieszkańców dziennikarzom Polsat News.
Trudna sytuacja była w Lublinie. Nawałnica, która przeszła nad miastem w piątek wieczorem była tak gwałtowna, że ulice zamieniły się w rzeki. Z trudem przejeżdżały nimi samochody osobowe i autobusy komunikacji miejskiej. Podtopione zostały niektóre parkingi. Najgorzej było na Czechowie, Choinach i Bursakach.
Śląscy strażacy usuwali powalone drzewa
225 interwencji w związku z burzami na Śląsku odnotowała minionej doby Komenda Wojewódzka Państwowej Straży Pożarnej. Nikt nie został poszkodowany - podały służby kryzysowe wojewody.
Najwięcej interwencji odnotowano w Pszczynie, Goczałkowicach-Zdroju oraz powiecie bielskim. Strażacy usuwali powalone drzewa, wypompowywali wodę z posesji, piwnic i garaży - wynikło z informacji Wojewódzkiego Centrum Zarządzania Kryzysowego w Katowicach.
- W większości miejsc strażacy zakończyli już sprzątanie po burzach. W sobotę rano pracowali jeszcze w powiecie bielskim - powiedział dyżurny Komendy Wojewódzkiej PSP.
Gwałtowna burza przeszła w piątek po południu m.in. nad podczęstochowską Blachownią, gdzie opady spowodowały podtopienia najniżej położonych budynków, woda zalała drogi dojazdowe i posesje.
Gorąco, słonecznie, możliwe burze i deszcz
Synoptycy przewidują, że najbliższe dni będą gorące, jednak zagrożenie nadejścia gwałtownych burz nie zmaleje.
Czytaj więcej