Morderstwo w Zielonej Górze. Policja zatrzymała syna i żonę 60-latka
Policja i prokuratura wyjaśniają okoliczności śmierci zielonogórzanina. Ciało 60-latka z ranami kłutymi i tłuczonymi znaleziono w jego mieszkaniu po sygnale na numer alarmowy 112 - poinformowała podinsp. zielonogórskiej policji Małgorzata Stanisławska.
- Do sprawy zostały zatrzymane dwie osoby - syn i żona ofiary. Na razie jest jednak zbyt wcześnie, by przesądzać, jaki mają związek ze śmiercią 60-latka - powiedziała Stanisławska.
Zgłoszenie o martwym mężczyźnie w jednym z mieszkań w Zielonej Górze policja otrzymała w sobotę przed południem. Na miejsce udała się grupa dochodzeniowo-śledcza. Informacja została potwierdzona. Przeprowadzono oględziny i zabezpieczono ślady kryminalistyczne.
- Prokurator zarządził sekcję zwłok mającą ustalić przyczynę zgonu 60-latka. Na jego ciele znajduje się wiele ran kłutych i tłuczonych, co wskazuje, że prawdopodobnie mamy do czynienia z zabójstwem - dodała rzeczniczka.
Sąsiedzi nic nie słyszeli
O sprawie napisała w sobotę "Gazeta Lubuska". Jak informuje portal, w sprawę zabójstwa ma być zamieszany 25-letni syn ofiary.
"Syn miał rzucić się na ojca. Zadawać 60-letniemu mężczyźnie ciosy nożem w brzuch i okolice klatki piersiowej. Uderzać ojca również tłuczkiem" - podaje gazeta.
Lokalne media donoszą, że sąsiedzi mieszkający przy ulicy Drzewnej, gdzie doszło do zbrodni, nie słyszeli w nocy żadnych niepokojących dźwięków. "Było cicho. Rano usłyszeliśmy tylko karetkę" - opowiadali mieszkańcy.
W rozmowie z dziennikarzami sąsiedzi przyznali, że nie raz syn ofiary dobijał się do mieszkania i krzyczał do rodziców aby go wpuścili. "Jego matka i ojciec są osobami głuchoniemymi więc nie wydawało się to dziwne" - relacjonowali.
Czytaj więcej
Komentarze