12-latek zasłabł jeżdżąc na rowerze. Kilka godzin później zmarł
Prokuratura wyjaśnia okoliczności śmierci 12-letniego chłopca, który w środę - w dniu zakończenia roku szkolnego - zasłabł jeżdżąc rowerem z kolegami w Tarnowskich Górach (Śląskie).
O śmierci dziecka poinformowało w piątek Górnośląskie Centrum Zdrowia Dziecka (GCZD) w Katowicach.
- Chłopiec jeździł z kolegami na rowerze w centrum miasta, w pewnym momencie źle się poczuł, zszedł z roweru, zdjął kask. Pierwszej pomocy udzielili mu okoliczni mieszkańcy, potem załoga medyczna, ostatecznie został przetransportowany śmigłowcem do szpital - powiedział w piątek sierżant sztabowy Jacek Mężyk z tarnogórskiej policji.
Chłopiec trafił do GCZD, gdzie po kilku godzinach zmarł.
- Policjanci zweryfikowali wersję, że mógł się przewrócić i uderzyć o krawężnik. Nie było żadnych wskazujących na to śladów. Przyczyny śmierci określi sekcja zwłok. Sprawę bada prokuratura - dodał Mężyk.
Czytaj więcej