15 lat więzienia za ładunek wybuchowy we wrocławskim autobusie. Ziobro chce kasacji od wyroku
Prokurator Generalny skierował do Sądy Najwyższego kasację od wyroku ws. podłożenia ładunku wybuchowego w autobusie. Zdaniem prokuratury wyrok 15 lat więzienia dla Pawła W. została wydany przez Sąd Apelacyjny we Wrocławiu z naruszeniem prawa, a orzeczona kara jest "rażąco niewspółmierna" do popełnionego czynu.
W kwietniu 2018 r. Sąd Apelacyjny we Wrocławiu skazał Pawła R., oskarżonego o podłożenie ładunku wybuchowego w autobusie miejskim, na 15 lat więzienia. Sąd obniżył wówczas karę z pierwszej instancji, w której K. został skazany na 20 lat pozbawienia wolności.
Jak podała we wtorek w komunikacie Prokuratura Krajowa, Prokurator Generalny skierował do Sądu Najwyższego Izby Karnej kasację od tego wyroku.
W kasacji podniesiono m.in., że orzeczenie Sądu Apelacyjnego we Wrocławiu "wydane zostało z rażącym naruszeniem przepisów prawa karnego procesowego, poprzez zaniechanie rzetelnej kontroli odwoławczej i dokonanie dowolnej oceny dowodów z naruszeniem zasad prawidłowego rozumowania, wskazań wiedzy i doświadczenia życiowego".
"Wyrok wydano z uwzględnieniem okoliczności przemawiających tylko na korzyść oskarżonego, a z pominięciem okoliczności niekorzystnych" - podano w komunikacie.
"Działał z zamiarem bezpośrednim"
W kasacji wskazano, że sposób przeprowadzenia przez Sąd Apelacyjne we Wrocławiu dowodu z uzupełniającej opinii biegłych psychiatrów i psychologa był "sprzeczny z przepisami prawa karnego procesowego albowiem przesłuchanie biegłych, podobnie jak świadka, powinno mieć zindywidualizowany charakter, a nie formę wypowiedzi zbiorczej, jak to miało miejsce w niniejszej sprawie".
Ponadto w kasacji wskazano, że sąd "błędnie ustalił", że R. działał z zamiarem ewentualnym pozbawienia życia więcej niż jednej osoby. Takie ustalenie - jak podkreślono w komunikacie - doprowadziło do wymierzenie W. "rażąco niewspółmiernej kary".
Zdaniem prokuratury oskarżony działał z zamiarem bezpośrednim. Tak też ustalił sąd pierwszej instancji wymierzając W. karę 20 lat więzienia.
Prokurator Generalny w kasacji wniósł o uchylenie wyroku w zaskarżonej części i przekazanie w tym zakresie sprawy do ponownego rozpoznania w postępowaniu odwoławczym Sądowi Apelacyjnemu we Wrocławiu.
Żądał 120 kg złota
Do zdarzeń opisanych w akcie oskarżenia doszło 19 maja 2016 r. Niewielki ładunek eksplodował na przystanku przy ul. Kościuszki we Wrocławiu. Lekko ranna w palec została kobieta stojąca na przystanku. Substancja, która spowodowała wybuch, znajdowała się w metalowym pojemniku o pojemności około 3 litrów. Na pojemniku były także metalowe śruby. Ładunek został pozostawiony przez R. w autobusie linii 145, ale na przystanek wyniósł go kierowca po interwencji jednej z pasażerek.
R. wcześniej powiadomił służby, że podłożył we Wrocławiu cztery bomby, a za ich rozbrojenie żądał 120 kg złota. W ramach śledztwa przeprowadzono dwa eksperymenty procesowe, w których badano skutki detonacji w autobusie ładunku podobnego do tego, który eksplodował na przystanku. Opinie biegłych po tych eksperymentach potwierdziły - zdaniem prokuratury - zasadność postawionych R. zarzutów o charakterze terrorystycznym.
W toku śledztwa R. został poddany obserwacji psychiatrycznej, która trwała kilka tygodni. Biegli orzekli, że mężczyzna w chwili popełnienia czynu, o który został oskarżony, miał ograniczoną poczytalność.
Czytaj więcej
Komentarze