"Podejrzany o morderstwo 10-latki przyznał się do winy. Mężczyzna znał dziewczynkę i jej matkę"

Polska

- Podejrzany o morderstwo 10-latki myślał, że będzie to zbrodnia doskonała i od samego początku tak zaplanował jej wykonanie jak i wyrobienie sobie różnego rodzaju alibi, aby wprowadzić śledczych na fałszywe tropy. Mężczyzna znał zarówno dziewczynkę jak i jej matkę, jednak konkubent czy partner to zbyt daleko idące słowa - powiedział Polsat News rzecznik Komendanta Głównego Policji Mariusz Ciarka.

- Ta rodzina sprowadziła się do Polski niespełna rok temu z Irlandii, układała sobie na nowo życie. Jednak ta tragedia zakłóciła jej spokój. Nie widzę żadnej taryfy ulgowej dla tego mężczyzny - mówił rzecznik KGP. 

 

Jak dodał, podejrzany mężczyzna przyznał się przed prokuratorem do popełnienia czynu, złożył wyjaśnienia. - Kolejna czynność to będzie wniosek do sądu o tymczasowe aresztowanie i miejmy nadzieje, że po tak okrutnej zbrodni mężczyzna nie opuści zakładu karnego przez wiele lat. 

 

Odnosząc się do relacji pomiędzy mężczyzną podejrzanym o morderstwo a matką dziecka, Ciarka wskazał, że "nie był to raczej jej partner". - Mężczyzna, który działa w ten sposób miał z góry wszystko zaplanowane, ale nie mogę mówić o motywach. Nie mówimy o przypadkowości, nie mówimy o działaniu w afekcie. To okrutna, zaplanowana zbrodnia - wskazał. 


- Od początku pozorowane były różne zdarzenia, które miały sprowadzić nas na fałszywe tropy. Ustalamy, czy ktoś mógł pomagać mężczyźnie po dokonaniu zbrodni, np. zacierać ślady. Wszystko wskazuje jednak na to, że mężczyzna działał sam - mówił w rozmowie z Polsat News rzecznik Komendanta Głównego Policji. 

 

"Nie stawiał oporu"

 

- Niemal od samego początku policjanci typowali tę osobę jako związaną z tym zdarzeniem. Podczas zatrzymania mężczyzna nie stawiał oporu, był przekonany o braku dowodów i przez wiele godzin nie przyznawał się do winy. W jego ocenie to alibi było doskonałe. Dlatego chylę czoła przed policjantami, którzy nad tą sprawą pracowali - podkreślił Ciarka. 


Wyjaśnił, że podejrzany miał przygotowane alibi, próbował oszukać policjantów i prokuratorów. - Jest jeszcze do wykonania sporo czynności. Będą one miały miejsce w ciągu najbliższych godzin. Wtedy być może prokuratura ujawni więcej szczegółów - dodał. 

 

"Jeden z policjantów został uderzony kamieniem w głowę"

 

Ciarka odniósł się także do tłumu mieszkańców jaki zgromadził się wczoraj przed budynkiem prokuratury, gdzie przebywał wówczas podejrzany. Gdy zbliżał się moment wyprowadzenia podejrzanego, w stronę budynku poleciały kamienie.

 
- Wiem, że te kamienie nie były kierowane w policjantów, ale apelujemy by nie zachowywać się w ten sposób, bo może dojść do nieszczęścia. Jeden z policjantów został uderzony takim kamieniem w głowę - mówił rzecznik KGP. 

 

Przesłuchanie mężczyzny trwało prawie 5 godzin. 22-latek został wyprowadzony z budynku Prokuratury Okręgowej w Świdnicy bocznym wyjściem, w kordonie policji, przed godziną 1:00 w nocy z niedzieli na poniedziałek.

 

O zatrzymaniu podejrzanego o zabójstwo dziewczynki poinformował w niedzielę minister sprawiedliwości Zbigniew Ziobro. Wieczorem 22-letni mężczyzna został doprowadzony do Prokuratury Okręgowej w Świdnicy. Policja podała, że podejrzany mężczyzna nie jest mieszkańcem powiatu świdnickiego.

 

Rany kłute klatki piersiowej i szyi

 

Jak informowała prokuratura w Świdnicy, przyczyną śmierci 10-letniej dziewczynki, której ciało znaleziono w czwartek w lesie sześć kilometrów od miejscowości Mrowiny, były rany kłute klatki piersiowej i szyi; zbrodnia miała podłoże seksualne.

 

Ciało dziewczynki znaleziono w czwartek około godziny 17 w lesie sześć kilometrów od miejscowości Mrowiny, gdzie mieszkała. Zwłoki znalazła kobieta, która była w lesie na spacerze.

 

Dziewczynka w czwartek około godziny 13 wyszła ze szkoły położonej w centrum wsi Mrowiny; od domu dzielił ją kilometr. Ostatni raz była widziana 200 metrów od miejsca, w którym mieszkała.

msl/luq/ Polsat News
Czytaj więcej

Chcesz być na bieżąco z najnowszymi newsami?

Jesteśmy w aplikacji na Twój telefon. Sprawdź nas!

Komentarze

Przeczytaj koniecznie