Dera w "Śniadaniu w Polsat News": Polska wzmacnia umową z USA bezpieczeństwo całego regionu
Koszty inwestycji infrastrukturę militarną dla wojsk USA, stałego kontyngentu armii amerykańskiej w Polsce oraz zakupu myśliwców piątej generacji trzeba ponieść - argumentował w "Śniadaniu w Polsat News" prezydencki minister Andrzej Dera. - Żeby potem nie było za późno - powiedział. "Odezwali się przywódcy sąsiednich krajów i dziękowali, że Polska wzmocniła bezpieczeństwo całego regionu" - mówił.
Zdaniem polityków opozycji Polska poniesie ogromne koszty zobowiązań podjętych przez prezydenta Andrzeja Dudę w USA. Przywódcy ustalili, że do Polski z USA trafi kontyngent dodatkowego tysiąca żołnierzy USA. W przyszłości m.in. myśliwce F35 najnowszej generacji.
Sellin: każdy się 50 razy zastanowi czy atakować wojsko USA
- Takiego zbliżenia z najważniejszym państwem na świecie, jakiego my dokonaliśmy, nie dokonała koalicja PO-PSL, która rządziła osiem lat. Poczynając od szczytu NATO w 2016 roku w Warszawie aż do teraz- powiedział Jarosław Sellin (PiS).
- Rzecz jest niezwykłej wagi bo 1997 roku NATO podpisało z Rosją "Umowę paryską", w której gwarantowało, że w nowych państwach członkowskich, czyli w Polsce, która do Sojuszu wstąpiła po dwóch latach, nie będzie twardej infrastruktury militarnej wojsk natowskich, wojsk amerykańskich. I Rosja to wymusiła na NATO - przypomniał Jarosław Sellin.
Jego zdaniem w ten sposób na długie lata został określony status naszego kraju w strukturach Sojuszu Północnoatlantyckiego.
- To oznaczało, że Polska była członkiem NATO drugiej kategorii. Teraz to przełamaliśmy, mamy to, czego chcemy - powiedział Jarosław Sellin.
- Mamy zabezpieczenie w postaci istotnej obecności żołnierzy amerykańskich w Polsce. Mamy infrastrukturę wojsk amerykańskich w Polsce. I dzisiaj, jeśli ktokolwiek pomyśli o ataku na nasz kraj, musi wiedzieć, że już w pierwszych sekundach tego ataku będzie zmuszony zabijać żołnierzy amerykańskich. A to oznacza, że każdy się pięćdziesiąt razy zastanowi, czy warto to robić - powiedział Sellin.
- Jest takie powiedzenie. Jeśli nie chcesz finansować własnej armii, albo armii sojuszniczych na własnym terytorium i oszczędzasz na tym, to będziesz finansować prędzej czy później armię okupacyjną. Mamy wybór - odpowiedział Jarosław Sellin na zarzuty, że planowane wydatki są zbyt duże.
Opozycja: zakupy prezydenta bez konsultacji
- Mam wątpliwości co do sukcesów tej wizyty. Prezydent pojechał na zakupy, a pół Polski się teraz śmieje. Ile będą kosztowały myśliwce F35, ile będzie kosztowało tysiąc Amerykanów? - zapytała Urszula Pasławska z PSL.
- Tryumfalizm głoszony przez rząd jest tragiczny. Bo to się tak kończy później, że my za to wszystko będziemy musieli zapłacić grube miliardy. A te F35 to koszt około 50 miliardów zł z serwisowaniem, szkoleniem i tak dalej - ostrzegł Robert Kropiwnicki z PO.
- Tymczasem rzeczywiście nie mamy systemów antyrakietowych i jak się okaże, że nie będzie tych systemów obronnych lotnisk to w czasie konfliktu te samoloty będą gdzieś indziej przechowywane czyli w Niemczech - dodał Kropiwnicki.
- Mówienie, że jesteśmy najważniejszym sojusznikiem jest absurdem, bo to jednak Niemcy ciągle są największym partnerem USA na kontynencie - dodał Kropiwnicki.
- Sytuacja jest absurdalna, bez konsultacji z parlamentem, bez konsultacji z sejmowa komisją obrony narodowej, bez przetargu. Prezydent jedzie, żeby zjeść kolację z Donaldem Trumpem, żeby się popisać przed Amerykanami i wydaje miliardy polskich złotych. Trzeba sprawdzić, czy nas na to stać - uznał polityk PO.
Kropiwnicki sprostował także, że wojska amerykańskie w dużej liczbie od dawna stacjonują w Polsce i były u nas przed objęciem przez PiS władzy w kraju.
Paulina Piechna-Więckiewicz (Wiosna) uznała, że wizyta polskiego prezydenta to krok w dobrym kierunku, jednak nie bezwarunkowo.
- Pytanie jest o cel takiej wizyty. Jeśli ta podróż miała sprawić prezent urodzinowy prezydentowi USA, to niewątpliwie swój cel spełniła powiedziała Piechna Więckiewicz.
- Prezydent Donald Trump jest bardzo zadowolony z tych odwiedzin. Część z nas tutaj też, ale każdy ma swoje cele i priorytety - dodała.
Kwestie obronne poza sporem politycznym
- Wydawałoby się, że kwestie bezpieczeństwa powinny być poza sporem politycznym. Powinniśmy się cieszyć, że dzięki tej wizycie w sposób znaczący wzmacniamy nasze bezpieczeństwo - powiedział Andrzej Dera, minister w Kancelarii Prezydenta.
- Będzie stała obecność wojsk amerykańskich w Polsce. Do tej pory była rotacyjna. Amerykanie mogli przyjechać, mogli wyjechać - dodał Dera.
- Dowództwo dywizji w Polsce. Baza rozpoznawczych statków bezzałogowych w Polsce centrum szkolenia bojowego w Drawsku Pomorski, lotnicza baza przerzutowa sił USA na wschodniej flance infrastruktura dla wojsk: koszary, magazyny sprzętu i uzbrojenia, zaopatrzenie szpitalne, lądowiska i tak dalej. Platforma twierdzi, że idealne byłby, gdyby ktoś dał nam bezpieczeństwo za darmo. Bezpieczeństwo to są koszty, które musimy ponieść - zaznaczył Dera.
- Żeby potem nie było za późno - dodał prezydencki minister.
- Odezwali się przywódcy sąsiednich krajów i dziękowali, że Polska przyjmując takie zobowiązania na siebie wzmacnia bezpieczeństwo całego regionu - powiedział Dera.
- Koszty będą liczone w miliardach. Mamy budżet 2 procent PKB i w ramach tego budżetu będzie to realizowane - powiedział Dera. - Koszty te to 7 miliardów. Lokacja stała wojsk USA w Polsce powoduje, że ew. konflikt nie jest konfliktem regionalnym, jest konfliktem globalnym - dodał minister z Kancelarii Prezydenta.
Za samoloty z USA Polska zapłaci z osobnego budżetu
- Myśliwce F-35 to odrębny projekt. Wchodzimy w najnowszą generację samolotów, a nie postradzieckich, które już odchodzą ze służby - powiedział Dera, który wyjaśnił, że należności za te maszyny będą dopiero dokładniej szacowane, określony będzie także sposób finansowania. Zasugerował także, że potrwa to długo i nie stanie się teraz.
Według niego "takie są plany", aby zapłacić za maszyny i związane z ich zakupem inne inwestycje z pieniędzy pochodzących spoza budżetu resortu obrony.
W środę prezydent Andrzej Duda na spotkaniu z prezydentem USA Donaldem Trumpem zadeklarował gotowość zakupu 32 wielozadaniowych samolotów bojowych piątej generacji F-35 Lightning II. Za jedna maszynę bez uzbrojenia i pomocy technicznej trzeba zapłacić ok. 89,2 mln dolarów.
Po zadeklarowaniu przez Polskę chęci zakupu samolotów F-35 minister obrony narodowej Mariusz Błaszczak wskazał, że ostatnio w ramach programu rządu amerykańskiego Foreign Military Sales, amerykańskie samoloty bojowe F-35 kupiła Belgia, które wygrały z opcją samolotów Eurofighter Typhoon produkowanych na kontynencie. Wartość transakcji zakupu przez Belgię 34 maszyn F-35A wraz z uzbrojeniem, pomocą techniczną i logistyczną oraz szkoleniem pilotów oceniana jest na ok. 4,5 mld USD czyli ok. 132,3 mln USD za jeden myśliwiec.
- Trzeba być człowiekiem bardzo złej woli, żeby twierdzić, że zakup myśliwców F-35 to rozwiązanie niedobre - powiedział poseł Tomasz Rzymkowski (Kukiz'15) .
- Jest tylko pięć państw na świecie, które mają dostęp do tych najnowszych samolotów F35. To jest pewne wyróżnienie dla nas - powiedział poseł Rzymkowski zwracając uwagę, że umowa z USA spowoduje także zmiany geopolityczne na świecie.
Gośćmi programu byli: Andrzej Dera, minister w Kancelarii Prezydenta, Robert Kropiwnicki (PO), Urszula Pasławska (PSL), Paulina Piechna-Więckiewicz (Wiosna), Tomasz Rzymkowski (Kukiz'15), Jarosław Sellin (PiS).
Program prowadził Dariusz Ociepa.
Dotychczasowe odcinki programu "Śniadanie w Polsat News" można obejrzeć tutaj.
Czytaj więcej
Komentarze