Lider AGROunii zakłada partię polityczną. "Nie będzie finansowana z Rosji"
Powstająca partia Prawda prowadzi rozmowy z różnymi partiami i ruchami, o koalicjach będzie można mówić po wyborach - powiedział lider nowej formacji i lider AGROunii Michał Kołodziejczak. Zaprzeczył, aby jego ugrupowanie miało być finansowane z Rosji.
Polska chce prawdy. Tworzymy dziś nowa jakość w polityce. Niezbędne są nowe elity, które sprawia że 🇵🇱 będzie się nadal rozwijała. Codzienna ciężka praca Polaków nie może pójść na marne. #Prawda pic.twitter.com/KQXQ203vlH
— Michał Kołodziejczak (@kolodziejczak_m) 15 czerwca 2019
W piątek Radio Zet poinformowało, że Kołodziejczak zakłada partię Prawda, która ma "walczyć o głosy nie tylko rolników, ale przede wszystkim ludzi pracujących", często pomijanych w polskiej polityce.
"Polska polityka potrzebuje nowej jakości, nowych elit i prawdy. Trudna dla mnie decyzja. Dziękuje za pierwsze głosy poparcia. Wiem, że jesienią będą ich miliony" - napisał na Twitterze Kołodziejczak.
Polska polityka potrzebuje nowej jakości, nowych elit i prawdy. Trudna dla mnie decyzja. Dziękuje za pierwsze głosy poparcia. Wiem, że jesienią będą ich miliony. #Prawda https://t.co/fM9cKzzNxf
— Michał Kołodziejczak (@kolodziejczak_m) 14 czerwca 2019
AGROunia skupia rolników i przedsiębiorców. W ostatnich miesiącach jej działacze wielokrotnie organizowali blokady dróg i ulic, także w Warszawie, gdzie wysypywali jabłka, protestując przeciw niskim cenom skupu niskim cenom ich skupu. W marcu w stolicy, Lublinie i Poznaniu zorganizowali też akcję rozdawania jabłek.
AGROunia postulowała podczas swoich protestów m.in. wprowadzenie embarga na rosyjski węgiel kamienny w odpowiedzi na wprowadzone przez Rosję ograniczenia w imporcie polskich owoców i warzyw. Domagała się również, aby w sieciach handlowych co najmniej połowa produktów pochodziła od polskich producentów rolnych
"Z każdą godziną struktury są coraz większe"
- Widać, że sprawy, które podejmowaliśmy dotykają szerszej części społeczeństwa, nie tylko tych, których ruch AGROunia reprezentował. (...) Działamy na wielu płaszczyznach. AGROunia była i jest, ale jest też partia polityczna, która ma mieć dużo mocniejsze przełożenie na tworzenie przepisów - powiedział Polsat News Kołodziejczak.
Przyznał, że po ogłoszeniu założenia partii "z każdą godziną struktury są coraz większe, coraz więcej osób dołącza do tego projektu".
- Nasza partię tworzą młodzi ludzie w oparciu o doświadczenie tych, którzy już od jakiegoś czasu są w polityce - dodał.
Pytany o cele nowej partii odpowiedział, że "główny cel to zaprzestanie bitwy, która została rozpoczęta na polskiej ziemi". Kolejnymi ważnymi obszarami działania nowego ugrupowania mają być również "budownictwo mieszkań, których w Polsce brakuje, pętla zadłużenia w którą uwikłani są Polacy i podatek dochodowy, który trzeba jak najszybciej zlikwidować".
Najpierw praca, później głosy
Kołodziejczak nie ukrywa, że chce wystartować z partią Prawda w jesiennych wyborach parlamentarnych i uzyskać "jak najwięcej głosów".
- Wiemy, że Polacy chcą prawdy. Widzimy, że prawda jest pożądana i my w tej chwili tę prawdę dajemy. Będziemy prosili najpierw o wspólną pracę, a później o glosy - przekazał.
Lider AGROunii zaprzeczył porównaniom jego nowej partii do PSL. - Nie chcemy być kolejną partią, która dzisiaj sobie nie radzi i co chwilę zmienia barwy, tak jak Kosiniak-Kamysz (lider PSL - red.). Najpierw tęczowe, teraz zielone, za chwilę narodowe. Polacy to widzą, Polacy tego nie chcą i mówią "stop" tej obłudzie - stwierdził.
Według niego Prawda nie chce opierać się jedynie na rolnikach. - Błędem jest mówienie, że dzisiaj walczymy tylko o elektorat ludowy. (...) Po działaniach w AGROunii zobaczyłem, że mieszkając na wsi, niczym się nie różnie od tego, który mieszka w mieście i wykonuje może nieco inna pracę, ale też jest mocno zmęczony i wykorzystywany przez korporacje, tak jak i dzisiaj rolnicy - powiedział.
"My takich pieniędzy nie mamy"
Kołodziejczak pytany o finansowanie nowej partii, stwierdził, że na uruchomienie projektu wyłożył własne pieniądze. - Partie polityczne obracają wielkimi pieniędzmi. My takich pieniędzy nie mamy, ale mamy ludzi, którzy chcą pracować, mamy ludzi, którzy jasno deklarują, że będą współfinansowali taki projekt. Mamy też pieniądze, które w dużej części pochodzą ode mnie - powiedział.
- Ruszamy w Polskę. Pierwsze duże spotkanie już 23 czerwca w Katowicach i Bielsku-Białej - dodał.
W Radiu Zet Kołodziejczak zastrzegł, że "o pewnego rodzaju koalicjach" będzie mówił po wyborach parlamentarnych. Pytany o finansowanie przez Rosję i skojarzenia nazwy partii z tytułem rosyjskiej, a wcześniej radzieckiej gazety, Kołodziejczak powiedział: "o finansowaniu z Rosji nawet nie będę się wypowiadać, bo jest to cios poniżej pasa, który niektórzy chcą wyprowadzić, i w pewien sposób zaszufladkować".
Czytaj więcej