Znana jest przyczyna śmierci 10-latki. "Zbrodnia miała podłoże seksualne"
Przyczyną śmierci 10-letniej dziewczynki, której ciało znaleziono w czwartek w lesie sześć kilometrów od miejscowości Mrowiny (Dolnośląskie), były rany kłute klatki piersiowej i szyi. Zbrodnia miała podłoże seksualne - poinformował w piątek wieczorem Prokurator Rejonowy w Świdnicy Marek Rusin. Sekcja zwłok zamordowanej dziewczynki trwała dwanaście godzin.
W piątek wieczorem zakończyła się sekcja zwłok 10-latki. Sekcja trwała dwanaście godzin. Prokurator Rusin potwierdził, że ofiara to mieszkanka Mrowin, której poszukiwania były prowadzone w czwartek.
- Przyczyną śmierci 10-letniej dziewczynki były rany kłute klatki piersiowej i szyi. Tych ran było wiele; zbrodnia miała podłoże seksualne - powiedział prokurator Rusin.
Dodał, że nie może mówić o szczegółach ustaleń sekcji, gdyż może to zaszkodzić prowadzonemu śledztwu. Prokurator podkreślił, że autopsja była prowadzona bardzo skrupulatnie. - Biegli zebrali i zabezpieczyli wiele śladów - powiedział.
Dodał, że po ustaleniach sekcyjnych śledztwo prowadzone jest w sprawie zabójstwa ze szczególnym okrucieństwem o podłożu seksualnym. - Zebraliśmy dowody, które świadczą o tym, że śledztwo ma charakter bardzo poważny. Z uwagi na wagę i zawiłość tej sprawy, śledztwo będzie kontynuowane w Prokuraturze Okręgowej w Świdnicy - powiedział prokurator.
Prok. Rusin na pytanie dziennikarzy, czy udało się już wytypować sprawcę lub sprawców tej zbrodni, powiedział, że nie może ujawniać takich informacji, bo może to zaszkodzić śledztwu.
Podkreślił, że nad sprawą pracuje zespół prokuratorów oraz wielu policjantów różnych szczebli od Komendy Powiatowej po Komendę Główną. - Chcemy jak najszybciej ustalić sprawcę tej zbrodni - powiedział prok. Rusin.
Ciało dziewczynki znaleziono w czwartek około godziny 17 w lesie sześć kilometrów od miejscowości Mrowiny, gdzie mieszkała. Zwłoki znalazła kobieta, która była w lesie na spacerze.
Dziewczynka w czwartek około godziny 13 wyszła ze szkoły położonej w centrum wsi Mrowiny. Od domu dzielił ją kilometr. Ostatni raz była widziana 200 metrów od miejsca, w którym mieszkała.
Czytaj więcej
Komentarze