Wystarczył jeden serial o Czarnobylu. Turyści z całego świata jadą oglądać świat po wybuchu atomowym
Najazd turystów na Czarnobyl. Miejsce największej w historii katastrofy jądrowej stało się celem turystów z całego świata. Wszystko dzięki amerykańskiemu serialowi, który opowiada historię wybuchu w ukraińskiej elektrowni atomowej. Widzowie na całym świecie dowiedzieli się jak tragedię tuszowały radzieckie władze. Chcą teraz na własne oczy zobaczyć, jak wygląda świat po atomowej zagładzie.
Z centrum Kijowa trzy godziny jazdy autobusem. Koszt wycieczki z przewodnikiem - 100 dolarów.
Atomowa atmosfera ZSRR
- To w zasadzie miejsce, gdzie na Ukrainie można naprawdę poczuć atmosferę ZSRR - twierdzi przewodniczka Wiktoria Brozcho.
Ale tym, co ściąga turystów, jak magnes jest gigantyczny sarkofag uszkodzonego reaktora.
W zeszłym roku Czarnobyl odwiedziło ok. 60 tys. turystów. W tym roku jest ich już prawie o połowę więcej.
- Można zobaczyć, jak natura odzyskuje domy i drogi, jak wszytko się rozsypuje na kawałki - powiedział turysta z Wielkiej Brytanii Gareth Burrows.
W Czarnobylu w 1986 roku doszło do największej katastrofy w historii energetyki jądrowej. W efekcie skażenia ewakuowano i przesiedlono ponad 350 tys. osób.
Promieniowanie z tyłu głowy
- Można poczuć związek z ludźmi, którzy tu mieszkali i musieli opuścić to miejsce - powiedziała Caroline Maciel z Brazylii.
Choć rejon jeszcze długo nie będzie zamieszkany, krótkotrwałe przebywanie tam nie jest szkodliwe dla zdrowia. Korzystają z tego turyści.
- Myśl o promieniowaniu jest cały czas z tyłu głowy, ale tak bardzo chciałem zobaczyć to miejsce, że byłem gotowy podjąć to ryzyko, chociaż moja mama zapewne nie myśli tak o tym - powiedział z kolei Holender Thieme Bosman.
Podczas katastrofy zginęło w sumie 31 osób. Ile zmarło później - o to badacze do dziś się spierają.
Czytaj więcej