Scheuring-Wielgus: dostałam prywatny adres do abp Scicluny. Przekażę mu wszystkie informacje
- Dostałam prywatny adres do arcybiskupa Charlesa Scicluny z prośbą, żeby wysłać wszystkie informacje, które Fundacja "Nie lękajcie się" chce mu przekazać, żeby mógł się z tym zapoznać. Mam nadzieję, że ten bezpośredni kontakt będzie kolejnym etapem w rozwiązywaniu tej sytuacji, która jest w Polsce - powiedziała w "Wydarzeniach i Opiniach" posłanka Teraz! Joanna Scheuring-Wielgus.
Posłanka, która jest także członkinią rady fundacji podkreśliła, że list zostanie wysłany do arcybiskupa "lada moment". - Nikt z nas się nie łudził, że dziś nagle odbędą się dymisje. Wierzę głęboko, ze nawet jeśli nic się nie zmieni w tym roku, to kolejne lata pokażą, że te małe kamyczki, jak działania fundacji czy film braci Sekielskich, doprowadzą do oczyszczenia polskiego Kościoła, odzyskania godności ofiar i zadośćuczynienia - dodała.
Według Scheuring-Wielgus, "jeżeli nie będzie nacisku społecznego, jeżeli polskie społeczeństwo nie będzie manifestować w sprzeciwie do lenistwa polskich biskupów, którzy tak naprawdę jeszcze nic konkretnego nie zrobili w kwestii pedofilii w Kościele w Polsce, to proces oczyszczania polskiego Kościoła będzie trwał jeszcze długie lata".
"Potrzebna zmiana świadomości"
Ze stwierdzeniem o "lenistwie biskupów" nie zgodził się drugi z gości Piotra Witwickiego ks. prof. Andrzej Kobyliński z UKSW, według którego "to nieuprawnione stwierdzenie, ponieważ od wielu lat są podejmowane różne inicjatywy w Polsce i w innych krajach".
- Zgoda z posłanką, że proces oczyszczania Kościoła katolickiego w Polsce i na świecie potrwa bardzo długie lata. Nie chodzi o normy, dyrektywy czy wytyczne. Najlepsze dokumenty nie wystarczą, jest potrzebna zmiana świadomości, a to zajmuje lata - podkreślił ksiądz.
Według księdza profesora, "jest w Polsce dzisiaj dobrze, gdy chodzi o Kościół katolicki odnośnie prewencji, ale pozostaje ogromne wyzwanie dotyczące przeszłości". - W jaki sposób możemy się uporać z przypadkami pedofilii klerykalnej, gdy chodzi o naszą najnowszą przeszłość. Te tematy na razie nie są przedmiotem dyskusji czy debat - dodał.
- Myślę, że dużą pomocą może być komisja, która od 2-3 tyg. działa we Francji. Taka komisja byłaby w Polsce najbardziej przydatna - stwierdził ksiądz profesor. Jak tłumaczył, ta komisja jest niezależna, przewodniczy jej osoba świecka, ma zająć się tylko Kościołem katolickim, ma zbadać przypadki od roku 1950 i dotyczyć nie tylko kwestii pedofilii, czyli osób do 18. roku życia, ale także "bezbronnych dorosłych", czyli kleryków i sióstr zakonnych, którzy byli molestowani przez przełożonych.
"Nie możemy mówić, że teraz pedofilii wśród księży nie ma"
Posłanka zwróciła uwagę, że ok. 20 polskich biskupów nie zgłaszało przestępstw pedofilii do Watykanu, choć mieli taki obowiązek od 2001 r. - Mówiąc o lenistwie mówię o tym, że polscy biskupi tak naprawdę cały czas lekceważą to, co się w Polsce dzieje, a mówię np. o filmie braci Sekielskich, który jest tak naprawdę zawiadomieniem do prokuratury. Dziwię się, że ani policja, ani ministerstwo sprawiedliwości nie zareagowało, choć od premiery mija prawie miesiąc, ale też żaden z biskupów nie podał się dobrowolnie do dymisji - dodała.
Jak podkreśliła, "nie możemy mówić, że teraz nie ma pedofilii wśród księży". - Jest mnóstwo procesów, w których oskarżani są księża. Nie można tego lekceważyć. Wszystkie przypadki powinny być wyjaśnione, także te z przeszłości. Wszystkie te osoby powinny dostać zadośćuczynienie od Kościoła - stwierdziła posłanka.
Scheuring-Wielgus podkreśliła, że od 8 miesięcy Fundacja "Nie lękajcie się" przygotowuje projekt komisji, która ma być wzorowana na komisji działającej w Australii. - To bardzo dobry przykład. Lada moment będą zbierane podpisy pod projektem obywatelskim. Jeśli wyjdzie to od obywateli, to tylko wtedy będzie siła, żeby Kościół zaczął coś robić - dodała.
"Kościół dziś nie ma wyboru"
Według księdza profesora "dobrze by było, żebyśmy w Polsce poczekali z komisją na czas po wyborach". - Gorączka kampanii wyborczej źle wpływa na taką poważną dyskusję dotyczącą tak delikatnej kwestii. Przed komisją nie uciekniemy, prędzej czy później ona musi powstać - podkreślił.
Zapytany przez Piotra Witwickiego o wytyczne, jakie abp Scicluna przedstawił polskim biskupom, ks. prof. Kobyliński odpowiedział: "pojawiła się sugestia, że byłby wskazany audyt zewnętrzny". - Taka komisja niezależna złożona z osób świeckich byłaby formą audytu. Kościół dziś nie ma wyboru. Presja społeczna i presja Watykanu jest tak duża, że pole manewru jest bardzo niewielkie. Kościół jest przymuszony do wielu działań. Szkoda, że przez wiele dziesięcioleci nie było działań dobrowolnych, które płynęłyby z wrażliwości moralnej. Doszliśmy do ściany - stwierdził.
Ksiądz profesor zwrócił też uwagę, że "kategorie moralne pojawiają się w debacie o pedofilii bardzo rzadko". - Krzywda musi być oceniona prawne, ale nie może zabraknąć w debacie publicznej kategorii moralnych - podkreślił.
Raport fundacji
Fundacja "Nie lękajcie się" opublikowała w lutym raport nt. "naruszeń prawa świeckiego lub kanonicznego w działaniach polskich biskupów w kontekście księży sprawców przemocy seksualnej wobec dzieci i osób zależnych".
Dokument ten przekazano w Watykanie papieżowi Franciszkowi. Są tam nazwiska 24 polskich hierarchów kościelnych, którzy według fundacji mieli ukrywać pedofilów lub im pomagać.
Wcześniej fundacja stworzyła także "Mapę kościelnej pedofilii w Polsce".
Czytaj więcej
Komentarze