Brutalny napad na nastolatków w Krakowie. Napastnicy używali maczet i gazu łzawiącego

Polska

Siedem osób, które w niedzielę napadły na nastolatków w jednym z autobusów miejskich w Krakowie, usłyszało zarzuty m.in. udziału w pobiciu - poinformowała w piątek małopolska policja. Większość zatrzymanych jest powiązana ze środowiskiem pseudokibiców.

"Agresorzy nie bacząc na innych pasażerów używali maczety, gazu pieprzowego oraz pistoletu gazowego. Siedmiu dorosłych w tej sprawie usłyszało zarzuty. Pięciu podejrzanych zostało tymczasowo aresztowanych, wnioski w sprawie dwóch pozostałych będzie dzisiaj rozpatrywał sąd. Materiały w sprawie sześciu nieletnich skierowano do sądu dla nieletnich" - poinformowała w piątek Anna Zbroja-Zagórska z małopolskiej policji.

 

W sumie w wyniku czwartkowej akcji krakowskich funkcjonariuszy, wspieranych przez policyjnych antyterrorystów, zatrzymano kilkunastu sprawców napadu na nastolatków. Większość z zatrzymanych jest powiązana ze środowiskiem pseudokibiców.

 

Pasażerki zatelefonowały do "znajomych"

 

Do ataku doszło w niedzielę wieczorem, w jednym z autobusów MPK. Jak informuje policja, czworo nastolatków - jedna dziewczyna i trzech chłopaków - pojawiło się na przystanku autobusowym w okolicy Przylasku Rusieckiego. Jeden z nastolatków miał na sobie koszulkę z nazwą piłkarskiego klubu, co nie spodobało się nieznanej im grupce dziewczyn. Zaczęły one kierować w stronę nastolatków obraźliwe wyzwiska; doszło do ostrej wymiany zdań, po czym wszyscy wsiedli do autobusu. Jednak w czasie jazdy agresywne pasażerki zatelefonowały do swoich znajomych, informując o zdarzeniu. Ci z kolei pojawili się na jednym z przystanków na trasie autobusu.

 

Kierowca, widząc, że jest to grupa agresywnych mężczyzn, którzy posiadają niebezpieczne przedmioty m.in maczetę oraz przedmiot przypominający broń, zatrzymał się, ale nie otworzył drzwi. Jeden z agresywnych mężczyzn, aby uniemożliwić odjazd pojazdu, stanął przed autobusem. Pozostali z zewnątrz, wraz z pomocą dziewczyn, które były w pojeździe, forsowali zamknięte drzwi. Gdy im się to udało, dziewczyny wybiegły, a do środka wtargnęła  grupa agresywnych mężczyzn.

 

"Nie bacząc na to, że w autobusie znajdują się osoby starsze oraz dzieci, 16-latek rozpylił gaz pieprzowy, natomiast 45-latek atakował pięściami siedzących nastolatków, po czym do akcji wkroczył najbardziej agresywny z atakujących, jak się potem okazało, jego 21-letni syn, który kilkakrotnie uderzał maczetą tak, aby trafić wytypowanego chłopaka" - podała policja.

 

"Sytuacja była dramatyczna"

 

"Jak widać na monitoringu sytuacja była dramatyczna, w pobliżu całego zdarzenia siedziała kobieta z dwójką dzieci, która własnym ciałem osłaniała maluchy przed ciosami maczety, pozostałe zaś osoby w pośpiechu próbowały się odsunąć, żeby nie zostać zranionym. Kierowca autobusu widząc co się dzieje, wezwał na miejsce służby ratunkowe" - poinformowano.

 

Po ataku wszyscy agresorzy uciekli. Na miejsce wezwano pogotowie ratunkowe, by opatrzyć jedną z osób ranionych maczetą. Z kolei policjanci ruszyli za sprawcami. Grupa oględzinowa natomiast zabezpieczała ślady oraz zapis monitoringu. Na podstawie m.in. zabezpieczonego nagrania wytypowano sprawców ataku.

 

W czwartek rano zatrzymano 13 osób, a tego samego dnia popołudniu do komisariatu zgłosił się kolejny sprawca. Oprócz najstarszego, wszyscy powiązani są ze środowiskiem pseudokibiców. Policja podała, że siedmiu pełnoletnich sprawców usłyszało zarzuty. W przypadku 21-latka były to zarzuty uszkodzenia ciała i pobicia przy użyciu niebezpiecznego narzędzia, pozostałych sześć osób usłyszało zarzut udziału w pobiciu. Pięciu podejrzanych zostało tymczasowo aresztowanych, wnioski w sprawie dwóch pozostałych będzie w piątek rozpatrywał sąd. Materiały w sprawie sześciu nieletnich, którzy m.in. używali gazu oraz podżegali do przestępstwa zostały skierowane do sądu dla nieletnich. Policjanci zabezpieczyli także używaną w czasie ataku maczetę, a także broń gazową i dużą ilość wlepek i smyczy z emblematami kibicowskimi.

 

Policja prosi świadków napaści oraz osoby poszkodowane w wyniku ataku o zgłaszanie się do komisariatu policji w Krakowie przy os. Zgody.

bas/ PAP; Zdjęcia: Małopolska Policja
Czytaj więcej

Chcesz być na bieżąco z najnowszymi newsami?

Jesteśmy w aplikacji na Twój telefon. Sprawdź nas!

Komentarze

Przeczytaj koniecznie