Bez prawa jazdy, pijana z dwójką dzieci w aucie. Jedno z nich nie żyje
3-latek, który ucierpiał w wypadku w Steklinie koło Torunia, jest w szpitalu w bardzo ciężkim stanie - powiedziała rzecznik prasowa KWP w Bydgoszczy podinsp. Monika Chlebicz. W nocy auto, kierowane przez będącą pod wpływem alkoholu matkę dwójki dzieci, dachowało. Zmarł 2-latek.
W czwartek ok. godz. 22 w miejscowości Steklinek (woj. kujawsko-pomorskie) policyjny patrol zaniepokoiło zachowanie jednego z kierowców Volkswagena Polo, który włączał i wyłączał światła mijania, a następnie zaczął jechać od prawej do lewej strony jezdni.
Auto wypadło z drogi i dachowało
Policjanci chcieli zatrzymać kierowcę do kontroli, ale ten przyspieszył, zamiast zatrzymać się na sygnały mundurowych. Po przejechaniu kilkunastu kilometrów auto wypadło z drogi i dachowało.
Za kierownicą siedziała 25-latka, która wiozła dwójkę swoich dzieci w wieku 2 i 3 lata. Policjanci od razu przystąpili do udzielania pomocy poszkodowanym i jeszcze przed przyjazdem karetki wyciągali z samochodu dzieci. Z kolei kobietę z samochodu wyciągnęli strażacy.
Cała trójka trafiła do toruńskich szpitali. 2-letniego chłopca nie udało się jednak uratować. Dziecko zmarło w wyniku odniesionych obrażeń.
- Drugie dziecko znajduje się w szpitalu w bardzo ciężkim stanie. Nie mam wiedzy, czy przechodzi operację. Wstępne badanie wykazało także obecność amfetaminy w organizmie kobiety kierującej autem - poinformowała podinsp. Chlebicz.
Teraz śledczy czekają na możliwość wykonania czynności z 25-latką, która również przebywa w szpitalu.
- Godzinę temu lekarze przekazywali nam, że nie ma mowy o jakiejkolwiek rozmowie z tą panią, gdyż podano jej silne leki uspokajające. Nie wiem nawet, czy dziś będzie możliwe przesłuchanie tej pani - przekazała rzeczniczka bydgoskiej policji.
Nigdy nie miała prawa jazdy
Kobieta nigdy nie miała prawa jazdy, a w chwili wypadku była pijana - miała ponad promil alkoholu w organizmie. W jej torebce policjanci odnaleźli woreczek z białym proszkiem, który będzie sprawdzany w policyjnym laboratorium.
W sprawie prowadzone jest śledztwo nadzorowane przez prokuraturę.
Czytaj więcej