Przymusowe lądowanie na Okęciu
Jeden z pasażerów lecący w klasie biznes awanturował się i próbował wtargnąć do kokpitu podczas lotu z Barcelony do Moskwy. Załoga próbowała go uspokoić, lecz nie słuchał się jej poleceń. Samolot musiał więc wylądować w Warszawie, gdzie mężczyznę ujęła polska straż graniczna. Był pod wpływem alkoholu.
Samolot pasażerski Aerofłotu lecący z Barcelony do Moskwy wylądował w piątek po południu nieplanowo na Lotnisku Chopina w Warszawie. Na pokładzie znajdował się agresywny mężczyzna pod wpływem alkoholu, którego wyprowadziła straż graniczna.
Około 40-letni mężczyzna, lecący w klasie biznes, awanturował się i próbował wtargnąć do kokpitu. Wszyscy pasażerowie z klasy biznes przeszli na tył samolotu, załoga próbowała go uspokoić. Byli zmuszeni lądować ze względu na to, że agresywny pasażer nie wykonywał ich poleceń i stanowił zagrożenie dla bezpieczeństwa lotu - przekazał major straży granicznej Krzysztof Grzech.
Pasażer otrzyma 500 zł mandatu
Mężczyzna w chwili zatrzymania przez straż graniczną miał 1 promil alkoholu w wydychanym powietrzu. Będzie osadzony w policyjnym pomieszczeniu dla osób zatrzymanych i w sobotę służby będą prowadzić dalsze czynności w tej sprawie.
Grozi mu 500 zł mandatu za naruszenie porządku na pokładzie samolotu. Linia lotnicza może również wystąpić o zwrot kosztów poniesionych za międzylądowanie.
Po dotankowaniu samolot wyleciał do Moskwy.
Czytaj więcej
Komentarze