Prezydent: polski podatnik nie dokłada do obecności mojej córki w USA ani grosza
"Moja córka, Kinga przyleciała do USA na nasz prywatny koszt, samolotem regularnych linii lotniczych i przebywa tu także na nasz prywatny koszt; polski podatnik nie dokłada do jej obecności w USA ani grosza" - oświadczył w czwartek prezydent Andrzej Duda.
W czwartek dziennik "Fakt" napisał, że córka prezydenta Andrzeja Dudy Kinga "nieoczekiwanie" wzięła udział w przyjęciu zorganizowanym przez prezydenta USA Donalda Trumpa na cześć polskiej pierwszej pary.
Andrzej Duda, wraz z małżonką Agatą Kornhauser-Dudą, przebywa obecnie z oficjalną wizytą w USA. "Fakt" napisał: "To, że prezydencka córka towarzyszyła rodzicom w czasie przyjęcia w Białym Domu było tajemnicą". Wiedzę, że tam się znalazła dziennik miał uzyskać z wewnętrznych ustaleń Secret Service, do których dotarł.
"Przyleciała tu na nasz prywatny koszt"
W artykule napisano też, że Kinga Duda nie poleciała do USA prezydenckim samolotem z Warszawy. Córka prezydenta ma przebywać w USA na kursie językowym, a wizyta jej rodziców za oceanem była okazją, by się z nimi spotkać.
W czwartek na Twitterze prezydent został zapytany o wizytę swojej córki w Białym Domu. "Informuję, że Kinga przyleciała do USA na nasz prywatny koszt, samolotem regularnych linii lotniczych i przebywa tu także na nasz prywatny koszt. Zapewniam, że polski podatnik nie dokłada do jej obecności w USA ani grosza. Życzę miłego dnia" - odpowiedział Andrzej Duda.
Komentarze