Wyrok za śmiertelny wypadek. Jeździli quadem po zamarzniętym jeziorze
Na rok więzienia w zawieszeniu na dwa lata skazał w środę Sąd Rejonowy w Giżycku Macieja B., który wjechał quadem na zamarznięte jezioro. Quad ciągnął sanki, których pasażer utonął, gdy zarwał się lód.
O wyroku w tej sprawie poinformował PAP rzecznik prasowy Sądu Okręgowego w Olsztynie sędzia Olgierd Dąbrowski-Żegalski.
Maciej B. był oskarżony o to, że w lutym 2018 roku prowadził quada po zamarzniętej tafli Jeziora Kisajno, ciągnąc za sobą sanki, na których siedział Henryk G.
- Według ustaleń prokuratora oskarżony wjechał na lód, nie upewniając się co do możliwości bezpiecznego poruszania się takim pojazdem w sytuacji, gdy warunki atmosferyczne wskazywały na to, że grubość lodu nie pozwalała na bezpieczną jazdę. W rezultacie w okolicy Rogu Królewskiego pokrywa lodowa załamała się pod jadącym pojazdem. Quad wraz z oskarżonym i pasażerem wpadł do wody. Henryk G. nie był w stanie wydostać się z wody i utonął - podał sędzia Dąbrowski-Żegalski.
Sąd Rejonowy w Giżycku w środę wydał w tej sprawie nieprawomocny wyrok roku pozbawienia wolności z warunkowym zawieszeniem na dwa lata próby.
- Sąd orzekł wobec oskarżonego także karę grzywy w wysokości 8 tys. zł. Od oskarżonego na rzecz Skarbu Państwa została zasądzona również kwota 980 zł tytułem opłaty oraz pozostałe koszty postępowania w kwocie 1407,75 zł - dodał rzecznik sądu.
Czytaj więcej
Komentarze