Szokujący brak wyobraźni kierowców. Ryzykowali, byle nie stać na przejeździe
Kilkadziesiąt aut, nie zważając na zamknięty szlaban, przejechało przez tory na przejeździe kolejowym pod Kościerzyną (woj. pomorskie). Chociaż nie doszło do tragicznego wypadku, kierowcy zostaną ukarani, bo ich "wyczyny" zostały nagrane.
Przejazd kolejowy w Łubianie pod Kościerzyną jest niestrzeżony. Sygnalizacja i rogatki włączają się tam automatycznie. 1 czerwca doszło jednak do awarii. Opuszczone rogatki nie chciały się otworzyć.
O awarii poinformowana została policja i dyżurny ruchu. Przed zamkniętymi rogatkami utworzył się spory korek. Po 15 minutach czekania, niektórzy kierowcy zaczęli przejeżdżać na drugą stronę pomiędzy zamkniętymi szlabanami.
Mimo, że akurat w tej sytuacji nic się nie stało, kierowcy popełnili wykroczenie. Ich "wyczyny" zostały nagrane. Oznacza to, że nie unikną kary.
- Jest bezwzględny zakaz wjeżdżania na przejazd kolejowy, kiedy takie zapory są opuszczone. Jest również zakaz omijania pojazdów, które czekają na otwarcie rogatek - powiedział Polsat News Michał Gaweł z Komendy Głównej Policji.
- Za tego typu wykroczenie grozi 300-złotowy mandat, 4 punkty karne, a nawet utrata prawa jazdy - poinformował Piotr Kwidziński z KPP w Kościerzynie.
PKP zwraca uwagę, że kierowcy wykazali się ogromna nieodpowiedzialnością.
- Gdyby doszło do tragedii, każdy by powiedział, że wolałby spędzić pół godziny na przejeździe, niż później wiele godzin przeżywać tragedię - stwierdził Mirosław Siemiec z PKP PLK.
Czytaj więcej
Komentarze