Migalski: przewiduję, że wrak tupolewa wróci do Polski przed wyborami parlamentarnymi
- Dla Putina rządy PiS są korzystne. Rosjanie chcą, żeby PiS rządziło, bo te rządy nas izolują od zachodu i osłabiają wspólnotę europejską - ocenił w "Wydarzeniach i Opiniach" dr hab. Marek Migalski. - W interesie Putina jest to, aby jątrzyć - stwierdził z kolei były rzecznik prezydenta Krzysztof Łapiński.
Goście Piotra Witwickiego rozmawiali o wniosku Marka Falenty skierowanego do prezydenta Andrzeja Dudy o ułaskawienie, w którym biznesmen napisał: "jeśli nie będę ułaskawiony, ujawnię, kto za mną stał".
Były rzecznik prezydenta Krzysztof Łapiński stwierdził, że Falenta "straszy, że wyprowadzi informacje, ale przyjdzie czas, kiedy opinia publiczna, dziennikarze powiedzą »sprawdzam«".
Były polityk PiS podkreślił, że nie spodziewa się tego, żeby prezydent Andrzej Duda ułaskawił Falentę. Stwierdził także, że "kwestia taśm już tak nie rezonuje jak kiedyś".
- Polskie społeczeństwo do taśm przywykło, nie mają już takiej mocy - ocenił.
Łapiński stwierdził także, że skazany "ewidentnie nie chce iść do więzienia na 2,5 roku". - Uciekał przed polskim wymiarem sprawiedliwości, więc widać, że to człowiek, który nie pogodził się z tym, że został skazany - powiedział były prezydencki rzecznik.
Także dr hab. Marek Migalski ocenił, że najpewniej do ułaskawienia nie dojdzie. - Gdyby było, to by potwierdzało te sugestie, które Falenta formułuje, tzn. że on działał na polecenie dzisiejszego obozu władzy. Gdyby tak było, to byłoby to druzgocące, oznaczałoby to, że PiS zleciło podsłuchiwanie czołowych polityków w państwie po to, by móc wygrać wybory. To by mogło zszokować opinię publiczną - powiedział.
"PiS profituje przy okazji"
W jego ocenia "mogłoby być tak, że Falenta działał nie na polecenie PiS, ale na polecenie Rosjan". - Może prosić o szczególną ochronę przed Rosjanami, której zemsty się obawia - stwierdził Migalski.
Byłby to - jego zdaniem - "dramatyczny apel do władz państwa o jego specjalną ochronę". - To jest konfabulator, to jest człowiek, który nie budzi zaufania, ale tym bardziej należałoby wyjaśnić, czy te wnioski, sugestie które formułuje są prawdziwe, czy też nie - dodał.
Migalski stwierdził również, że dla Rosjan i dla Władimira Putina "rządy PiS są korzystne". - Oni chcą, żeby PiS rządziło, bo te rządy nas izolują od zachodu, wyłuskują nas z tego Zachodu i osłabiają wspólnotę europejską i nas - powiedział.
- Nie zdziwiłbym się, gdyby patronatem politycznym i technicznym i zleceniodawcą nie był obóz PiS, tylko po prostu Rosjanie, a PiS profitowało trochę przy okazji - stwierdził Migalski.
Łapiński ocenił z kolei, że działania rządu PiS "umacniają naszą obecność w NATO". - Zaciśnięcie naszego sojuszu ze Stanami Zjednoczonymi nie jest na rękę Rosji - dodał.
"Można ubogacić wrak we wszystkie możliwe odmiany trotylu"
Zdaniem Migalskiego cztery lata rządów PiS osłabiły "nie tylko pozycję Polski w UE", ale i samą Unię.
- Zarówno Putin, jak i Trump są zainteresowani dezintegracją UE. Ja z kolei uważam, że spójność UE jest w interesie geopolitycznym Rzeczpospolitej. Przewiduję coś takiego, że wrak tu-154 wróci do Polski przed wyborami parlamentarnymi, dlatego, że to byłby piękny gest ze strony Rosjan i jeśli by się okazało, że zespół Macierewicza znalazłby w tym wraku jakiś podejrzany materiał wybuchowy, to byłoby to na rzecz PiS - ocenił.
W taki scenariusz zwątpił Krzysztof Łapiński. Jak dodał, w interesie Putina jest to, żeby jątrzyć.
Zdaniem Migalskiego, zwracając wrak, "można go ubogacić o wszystkie możliwe odmiany trotylu, dynamitu i wszystkiego, co (Rosjanie - red.) będą chcieli". - Po tych wielu latach służby rosyjskie mogły tam zrobić wszystko - dodał.
Jak podkreślił, "zwracając taki wrak i dawać nam "dowody" na zamach, (Putin - red.) mógłby wzmocnić narrację PiS, które od początku sugeruje, że to mógł być zamach".
Dotychczasowe odcinki programu "Wydarzenia i Opinie" można obejrzeć tutaj.
Czytaj więcej
Komentarze