Rabiej: geje i lesbijki stały się dla partii rządzącej wrogiem numer jeden
- Mam wrażenie, że osoby ze społeczności gejów i lesbijek stały się dla partii rządzącej wrogiem numer jeden - ocenił w "Wydarzeniach i Opiniach" wiceprezydent Warszawy Paweł Rabiej. Wiceszef resortu sprawiedliwości Sebastian Kaleta stwierdził z kolei, że "na szczęście osoby o odmiennej orientacji seksualnej nie muszą obawiać się wyjść na ulicę, a księża taki problem mają".
W sobotę ulicami Warszawy przeszła 19. Parada Równości. Paweł Rabiej powiedział w "Wydarzeniach i Opiniach", że nie wydaje mu się, ażeby wątki antykościelne były stałym elementem parady.
- Parada jest o równości, o tolerancji, o otwartości, o tym że każdy zasługuje na szacunek, każdy ma swoją godność - podkreślił.
Wiceprezydent Warszawy dodał, że coroczny przemarsz ulicami stolicy jest też o "pewnych problemach i obawach osób ze społeczności gejów i lesbijek". - Mam wrażenie, że stały się one dla partii rządzącej wrogiem numer jeden i to, co się wokół parady mówi, ma naprawdę niewiele wspólnego z szacunkiem dla drugiego człowieka - ocenił Rabiej.
Wiceprezydent stolicy stwierdził również, że początkiem sporu jest podpisane tzw. deklaracji LGBT przez władze Warszawy. - Rozpoczęła się jakaś kulturowa wojna, w której właśnie osoby z tej społeczności stały się wrogiem publicznym numer jeden - dodał.
Zdaniem Rabieja jest to "bardzo smutne", albowiem "jest to dalekie od standardów krajów, w których szanujemy każdego współobywatela". - Na dłuższą metę prowadzi (to) do pogłębienia podziałów - stwierdził.
"Próbuje się forsować rozwiązania skrajnie lewicowe"
Sekretarz stanu w resorcie sprawiedliwości Sebastian Kaleta ocenił natomiast, że mamy w Polsce "bardzo ostry spór, ale wynika on z całkowicie innych źródeł". - To właśnie pan prezydent Rafał Trzaskowski i prezydent Rabiej są źródłem tego sporu ideologicznego i konkretne działania przez nich, począwszy od tzw. karty LGBT - dodał.
- Nie wiem, czy są grupy, którym się proponuje specjalne hostele. Mieliśmy w karcie LGBT propozycję specjalnych ośrodków sportu dla LGBT - podkreślił.
Kaleta zwrócił uwagę na fakt, że tegoroczna parada odbyła się pod patronatem prezydenta stolicy, a jej uczestniczy wypowiadali się "skandalicznie o wyborcach PiS". - Nie spotkałem się z tym, żeby prezydent Trzaskowski przez dwa dni wypowiedział się na temat wypowiedzi uczestników marszu. to pokazuje, że ta postawa różnorodności, akceptacji, to jest tylko zasłona dymna. Prawdziwym problemem jest to, że próbuje się forsować rozwiązania ideologiczne, skrajnie lewicowe - ocenił.
- Nie siłą, bo trudno było siłą zgromadzić 80 tys. osób - odpowiedział mu Rabiej. Polityk Nowoczesnej podkreślił, że "Warszawa jest dla wszystkich". - Dla niepełnosprawnych, dla seniorów, dla gejów, lesbijek. Dla każdego w Warszawie jest miejsce - dodał.
Rabiej podkreślił również, że nie będzie odnosił się do słów uczestników parady wymierzonych w wyborców PiS, bo "nie jest strażnikiem sumień współobywateli". - Ta wypowiedź mi się nie podoba, tak jak nie podobają mi się wszelkie skrajności - podkreślił.
"Pokłosie nagonki na Kościół"
Wiceprezydent stolicy zwrócił także uwagę na hejt wobec osób LGBT. Jak dodał, "jeden z prawicowych publicystów napisał, by strzelać do gejów".
- Wydaje mi się, że sytuacja osób homoseksualnych i będących innej orientacji nie jest problemem podstawowym, również w Warszawie - ocenił z kolei Kaleta.
- Jeśli komuś się grozi, polskie prawo jasno wskazuje, że są pewne granice wolności słowa, po przekroczeniu których jest odpowiedzialność za to słowo - dodał.
Kaleta podkreślił również, że w poniedziałek doszło do ataku nożownika na księdza we Wrocławiu. Według wiceministra sprawiedliwości, jest to "pokłosie nagonki na Kościół".
- Na szczęście osoby o odmiennej orientacji seksualnej nie muszą obawiać się wyjścia na ulicę, a księża tacy problem mają - dodał.
"Tworzenie atmosfery, w której mamy wroga"
Kaleta zwrócił także uwagę na fakt, że zorganizowany dzień po paradzie Marsz dla Życia i Rodziny nie miał patronatu prezydenta stolicy.
- Nie sądzę, że ten marsz zwrócił się o patronat do prezydenta. Gdyby się zwrócił, jakiś patronat by otrzymał - stwierdził Rabiej.
- To co mnie przeraża w tej chwili, w tej całej debacie o tym zagrożeniu dla polskich rodzin wynikającym z parad równości, które się odbywają w całym kraju, to nie jest koncentracja na tym, że każdemu należy się szacunek, bo każdy jest człowiekiem i obywatelem tego kraju, tylko to jest tworzenie jakiejś atmosfery, w której mamy wroga, w którego możemy bardzo łatwo walnąć i to się niestety w tej chwili dzieje - ocenił wiceprezydent stolicy.
Kaleta stwierdził natomiast, że zagrożenie to wynika z "narzucania pewnych programów, które sprzeciwiają się prawu rodziny do wychowania dzieci według własnych przekonań".
Dotychczasowe odcinki programu "Wydarzenia i Opinie" można obejrzeć tutaj.
Czytaj więcej