Czarzasty za szeroką koalicją na wybory do Sejmu. "Nie ma co z siebie robić idioty"
- Liderzy muszą brać odpowiedzialność za projekt, do którego się się zobowiązali. Uważam, że szeroka koalicja powinna być, bo żeśmy się na nią zdecydowali i nie ma co z siebie idioty robić - powiedział Włodzimierz Czarzasty w "Graffiti" w Polsat News. Przewodniczący SLD dodał, że ludowcy wcale nie porzucili pomysłu ws. szerokiej koalicji na wybory do Sejmu. - PSL otworzył tylko dyskusję - dodał.
Czarzasty powiedział, że wszystkie partie, które weszły w skład koalicji Europejskiej, muszą teraz "podjąć decyzję, co chcą robić dalej". - Każda partia ma swój statut i swoje procedury. Jesteśmy w trakcie podejmowania takiej decyzji oraz dyskusji na ten temat, jak to ma wyglądać - poinformował przewodniczący SLD.
- Mam bardzo stabilne podejście do życia, to chłopskie wychowanie i urodzenie. Ja nie zmieniam zdania co dwa miesiące. Czasami jest burza, czasami jest grad, ale trzeba być konsekwentnym - podkreślił Czarzasty w rozmowie z Wojciechem Dąbrowskim.
"Obciążanie Schetyny jest niegrzeczne"
Lider SLD powiedział, że nadal popiera ideę szerokiej koalicji. Jak dodał, wie dokładnie kto jest winny przegranej KE w eurowyborach, ale "nie będzie z tym chodził po mediach".
Zapytany, czy winę za wynik wyborczy koalicji ponosi Grzegorz Schetyna, Czarzasty odpowiedział: "Absolutnie".
- Mieliśmy podmiotowe struktury, które miały pięć osób, które miały wpływ na to, było pięciu liderów pięciu partii, które się dogadały co do projektu. Obciążanie w tej chwili pana Schetyny jest po prostu niegrzeczne i nieprawdziwe - stwierdził.
Jak dodał, "liderzy muszą brać odpowiedzialność za projekt, do którego się zobowiązali". - Uważam, że szeroka koalicja powinna być, bo żeśmy się na nią zdecydowali i nie ma co z siebie idioty robić - dodał.
"Władek ma różne frakcje w partii"
Podczas ostatniego, sobotniego posiedzenia Rada Naczelna PSL ogłosiła zamiar tworzenia w najbliższych wyborach Koalicji Polskiej jako bloku ugrupowań, którym bliskie są "wartości chrześcijańskie, demokratyczne, ludowe i narodowe".
- Nie powiem złego słowa na temat PSL. PSL nie powiedziało "adios" (szerokiej koalicji - red.), tylko otworzył sobie dyskusję i powiedział: pod koniec czerwca podejmiemy decyzję - stwierdził Czarzasty.
Lider SLD powiedział, że wczoraj spotkał się z prezesem ludowców Władysławem Kosiniakiem-Kamyszem. - Władek ma różne frakcje w partii. Wczoraj słuchałem pana Sawickiego, który powiedział, że rozmawiał z panem Kosiniakiem-Kamyszem, który przewiduje również możliwość wejścia w koalicję z PiS. Ja nie byłem przy tej rozmowie, ale jeżeli ona się odbyła to znaczy, że to była zła rozmowa - ocenił Czarzasty.
Podkreślił, że przez dwa miesiące, razem ze Schetyną i Kosiniakiem-Kamyszem, "non stop jeździli i wszystko robili razem". - Poza rzeczami intymnymi, których akurat nie robiliśmy - dodał.
"W czerwcu wiosna się kończy"
Czarzasty został zapytany, czy możliwy jest wspólny start Sojuszu z Wiosną Roberta Biedronia i Partią Razem.
- Ja jestem w tej chwili w poważnym sojuszu z partiami, z którymi walczyłem o europarlament i to są moi bracia w tej chwili w wierze. Będę ich bronił i będę przy nich stał. Jak to się rozwali, będę szukał innej drogi - powiedział.
Lider SLD podkreślił, że Biedroń "jasno powiedział, że nie jest tym zainteresowany".
- Słyszał pan od Cimoszewicza codziennie inne zdanie? Od Millera? Belki? Kwaśniewskiego? Czarzastego? - pytał.
Czarzasty powiedział, że chciał tworzyć lewicową listę m.in. z Adrianem Zandbergiem, PPS czy Inicjatywą Feministyczną. - Nie było listy lewicowej, bo (Biedroń - red.) się na to nie zgodził - podkreślił.
- W czerwcu się wiosna kończy. Lato się zaczyna - powiedział.
Dotychczasowe odcinki programu "Graffiti" można zobaczyć tutaj.
Czytaj więcej
Komentarze