Za pół miliona złotych sprzedał... nie swoje mieszkanie i zniknął
Oszust, którego tropi gdańska policja najpierw wynajął mieszkanie, a następnie posługując się fałszywymi dokumentami sprzedał je niczego nieświadomym nabywcom. Mężczyzna zniknął z 500 tys. zł w gotówce. Funkcjonariusze opublikowali portret pamięciowy podejrzewanego i proszą o pomoc.
- Mieszkanie zostało wynajęte, aczkolwiek jak się potem okazało, nie było w ogóle przez niego zamieszkiwane. Lokal wynajęto tylko i wyłącznie na papierze - tłumaczy funkcjonariusz Referatu do walki z Przestępczością Gospodarczą Komisariatu III Policji w Gdańsku.
Wynajęte mieszkanie oszust wystawił na sprzedaż. Posługiwał się podrobionymi dokumentami, m.in. dowodem osobistym. - To spowodowało, że ludzie stali się mniej czujni - dodaje funkcjonariusz.
Za mieszkanie oszukane osoby zapłaciły pół miliona złotych gotówką. Oszustwa nie wykryło również dwóch notariuszy. Funkcjonariusz policji przekonuje jednak, że notariusze nie są w stanie "od ręki" zweryfikować oryginalności dokumentu tożsamości.
Opublikowano portret pamięciowy podejrzewanego o oszustwo. Poszukiwany ma 170-175 cm wzrostu, krótkie włosy i pociągłą, sztuczną twarz.
Policja prosi o kontakt wszystkie osoby, które mają wiedzę nt. tożsamości mężczyzny. Funkcjonariusze gwarantują anonimowość.
Czytaj więcej
Komentarze