Pożar wysypiska w Studziankach. Płonęła 20-metrowa sterta śmieci [ZDJĘCIA]
Opanowano pożar, który w środę wieczorem wybuchł w sortowni odpadów w Studziankach k. Białegostoku - poinformowała Państwowa Straż Pożarna. Objął 4 tys. metrów kwadratowych powierzchni. Trwa jego dogaszanie. Najprawdopodobniej cała hałda zostanie zasypana żwirem, tak, jak przy poprzednich jej pożarach. W regionie często wybuchają pożary hałd śmieci; ten, który wybuchł w 2012 r. gaszono aż 8 dni.
Wysypisko nie zostało jeszcze ugaszone. Strażacy nadal starają się stłumić płomienie i dogasić żarzące się śmieci.
Zasypią śmieci żwirem
- Na miejscu wciąż jest około 20 zastępów straży. Płomieni już nie widać, ale strażacy pilnują, by nie rozwinął się ogień w miejscach, gdzie punktowo pojawia się dym - poinformował w czwartek rano rzecznik Komendy Miejskiej PSP w Białymstoku Paweł Ostrowski.
Zgłoszenie o pożarze wielkiej hałdy odpadów, która miejscami miała ok. 20 metrów wysokości, strażacy otrzymali przed godz. 20 w środę. Ogień objął ok. 4 tys. m kw. W kluczowych momentach akcji brało w niej udział blisko 40 zastępów straży pożarnej.
Teraz strażacy planują użyć ciężkiego sprzętu i żwiru, aby hałdę zasypać. Podczas poprzednich pożarów w tym zakładzie duszenie ognia poprzez zasypanie płonących śmieci okazało się najskuteczniejszą metodą walki z tlącym się ogniem.
Sortownia należy do prywatnej firmy.
Częste pożary w Studziankach
To nie pierwszy taki pożar w ostatnich latach w tym miejscu. Ostatni miał miejsce prawie dokładnie rok temu.
Do największego doszło w 2012 roku, gaszenie zarzewia trwało osiem dni. Powołani wtedy w śledztwie prokuratury biegli uznali, że przyczyną było umyślne podpalenie. Sprawców nie udało się jednak ustalić i śledztwo umorzono.
Również żadne inne śledztwo nie zakończyło się postawieniem komukolwiek zarzutów związanych z pożarami w tym miejscu.
W Studziankach jest też inne wysypisko odpadów, należące do spółki założonej przez kilka podbiałostockich gmin. Tam ostatni duży pożar wybuchł w sierpniu 2018 roku. W kluczowym momencie akcji gaśniczej uczestniczyło 111 zastępów zawodowej straży pożarnej (również z woj. mazowieckiego i warmińsko-mazurskiego) i OSP.
Służby użyły też wtedy samolotu Lasów Państwowych, z którego zrzucono wodę, by nie dopuścić do rozprzestrzenienia się ognia na pobliski las. Hałda objęta pożarem miała ok. 2 ha powierzchni.
W śledztwie konkretnej przyczyny pojawienia się ognia nie udało się ustalić, ale biegły ocenił, że nie doszło do celowego podpalenia.
Czytaj więcej
Komentarze