Dziecko posiniało i przestało oddychać, a wolnej karetki nie było. Na pomoc ruszyli strażacy
Gdy rodzice dwutygodniowej Hani zauważyli, że dziecko sinieje i nie oddycha, natychmiast powiadomili pogotowie ratunkowe. Okazało się jednak, że jedyna karetka w Wołczynie (Opolskie) jest zajęta. Dyspozytor poprosił o pomoc strażaków z OSP, którzy błyskawicznie przyjechali na miejsce i rozpoczęli reanimację dziecka.
Strażacy z Wołczyna (woj. opolskie) byli w trakcie poszukiwań zaginionego mężczyzny, gdy nagle dyspozytor poprosił ich o pomoc w ratowaniu życia noworodka.
- Czym prędzej zapakowaliśmy się do wozu i udaliśmy się na rynek. Niecała minuta i już byliśmy na miejscu - relacjonuje strażak Daniel Habiński-Walczak.
Reanimacji dziewczynki podjął się prezes OSP Rafał Neugebauer. - Była bardzo sina, nie było czynności życiowych. Natychmiast przejąłem dziecko od mamy, sprawdziłem, czy w ustach nie ma ciał obcych, udrożniłem drogi oddechowe i przystąpiłem do reanimacji - mówi prezes OSP.
"Jeden z najpiękniejszych płaczów, jakie słyszałem"
W przypadku noworodków, resuscytacja polega na uciskaniu klatki piersiowej, a następnie wykonaniu oddechów ratunkowych. W rozmowie z polsatnews.pl ratownik Marek Dąbrowski Z Uniwersytetu Medycznego w Poznaniu wytłumaczył, że w przypadku dwutygodniowego dziecka stosunek ucisków do wdechów powinien wynosić 15 do 2. Dla osób, które nie przeszły kursu pierwszej pomocy możliwa jest też działanie w stosunku 30 uciśnięć do 2 wdechów. - W przypadku noworodków tuż po urodzeniu, specjalistyczny zespół medyczny wykonuje resuscytację w stosunku 3 uciśnięć do 1 wdechu - informuje ratownik.
Kilkadziesiąt sekund po rozpoczęciu reanimacji, Hania złapała oddech i zaczęła płakać.
- To był jeden z najpiękniejszych płaczów dziecka, jakie kiedykolwiek słyszałem - dodaje Neugebauer. Po kilku minutach na miejsce przyjechał zespół ratownictwa medycznego, a strażacy przekazali mu noworodka.
Szczęśliwe zakończyła się również historia poszukiwanego mężczyzny. Odnalazł się on jeszcze tego samego dnia.
Czytaj więcej
Komentarze