Senator udostępnił zdjęcie zestawiające Tuska z Hitlerem. Karczewski: to poniżej krytyki
- Pan Waldemar Bonkowski został zawieszony w prawach członka PiS; to nie licuje z godnością Senatu - powiedział w "Wydarzeniach i Opiniach" marszałek Izby Wyższej parlamentu Stanisław Karczewski. Odniósł się w ten sposób do przeróbki zdjęcia Adolfa Hitlera, która znalazła się na Facebooku byłego senatora PiS. Z Führerem zestawiono szefa Rady Europejskiej Donalda Tuska.
Zestawienie zdjęć, jako pierwszy, zamieścił użytkownik Facebooka, następnie Waldemar Bonkowski udostępnił je na swojej tablicy.
Fotografie przedstawiają kanclerza III Rzeszy Adolfa Hitlera i przewodniczącego Rady Europejskiej Donalda Tuska. Obaj są w podobnych pozach - przemawiają, mają zaciśnięte pięści. Poniżej jest podpis: "1939-2019 Gdańsk".
Stanisław Karczewski ocenił w "Wydarzeniach i Opiniach", że udostępnienie tej przeróbki "nie licuje z godnością Senatu". - Uważam, że to poniżej krytyki - podkreślił.
Marszałek Senatu powiedział także, że zwróci Bonkowskiemu uwagę. - Tego typu porównań nie powinno się robić - zauważył.
"Mogę go poprosić i zwrócić uwagę"
Karczewski zastrzegł jednak, że senator "nie jest członkiem PiS". - Został zawieszony za swoje wpisy, mniej drastyczne, dotyczące spraw żydowskich - przypomniał.
Jak podkreślił, jako marszałek Senatu nie ma możliwości ukarania Bonkowskiego. - Mogę go poprosić i zwrócić uwagę, że to nie licuje z godnością senatora - powiedział.
Marszałek wyraził również nadzieję, że senator usunął już swój wpis. Gdy dowiedział się, że przeróbka nadal znajduje się na koncie facebookowym Bonkowskiego, odpowiedział: - Przykro mi z tego powodu.
"Kliknąłem i poleciało"
Bonkowski obecnie jest senatorem niezrzeszonym, do Senatu dostał się jednak z listy Prawa i Sprawiedliwości. Do klubu PiS należał do lutego 2018 r., kiedy to po serii antysemickich wpisów w mediach społecznościowych, został zawieszony przez prezesa Jarosława Kaczyńskiego w prawach członka partii.
"Wirtualna Polska" zapytała polityka o zestawienie Tuska z Hitlerem. - Kliknąłem i poleciało - powiedział. Jak zastrzegł, nie był to jego "pomysł czy wykonanie".
- Po prostu przelatuje i machinalnie klikam. Widać zbieżność gestów zaciętości. To jest bardzo widoczne i ludzie wykorzystują to w internecie - wyjaśnił.
Czytaj więcej
Komentarze