Kidawa-Błońska: Tusk mówił, że potrzebna nam jest pozytywna wiara. Mamy szansę wygrać wybory
- Ludzie potrzebowali słów pokrzepienia i Tusk bardzo dobrze to wyczuł - powiedziała w "Graffiti" Małgorzata Kidawa-Błońska, wicemarszałek Sejmu z Platformy Obywatelskiej, odnosząc się do przemówienia szefa Rady Europejskiej i b. premiera Donalda Tuska na obchodach 30. rocznicy wyborów 4 czerwca w Gdańsku, na których stwierdził, że "w Senacie możemy im zrobić powtórkę z rozrywki, możemy wygrać."
Według Małgorzaty Kidawy-Błońskiej "to były bardzo mądre słowa, ponieważ wszyscy potrzebowaliśmy podsumowania tego co się wydarzyło przez ostatnie 30 lat".
Kidawa: wybory do Senatu są w zasięgu opozycji
- Tusk mówił, że potrzebna nam jest pozytywna wiara i wtedy mamy szansę wygrać wybory. Ja również uważam, że wybory do Senatu RP są w zasięgu opozycji. Możemy powtórzyć ten słynny wynik sprzed 30 lat - dodała.
- Musimy w najbliższych miesiącach odnaleźć w sobie gotowość, nie tylko do odwagi i determinacji, ale także do dobrych pomysłów. Nie można dać się ograć, nawet jeśli pierwszy mecz się przegrało - dodał.
Inni ludzie do kampanii
Oceniając wynik wyborów do europarlamentu Kidawa-Błońska stwierdziła, "powinniśmy skorzystać z doświadczenia innych krajów, gdzie po przeprowadzonej kampanii każdą następną prowadzą inni ludzie, żeby było nowe spojrzenie, nowa energia i to musimy zrobić na pewno".
Powiedziała, że nie ma powrotu do tego, co było i nowa kampania musi być robiona inaczej.
- W tym tygodniu zbierze się zarząd partii i będzie posiedzenie klubu, rada krajowa, na której przedstawimy podsumowanie wyborów i mapę drogową na najbliższe dni. Do wyborów zostało bardzo mało czasu - powiedziała.
Na pytanie prowadzącego "Graffiti" czy jedna wielka koalicja to jest najlepszy pomysł dla Platformy Obywatelskiej odpowiedziała, "ja nie chciałabym mówić, co jest najlepsze dla PO, ale co jest ważne dla znacznej części Polaków - pójść tak mocnym blokiem, żeby w Sejmie można było zbudować większość".
Polacy dali więcej niż sondaże
- Jeszcze cztery tygodnie przed wyborami nikt nie mówił, że możemy przekroczyć trzydzieści parę procent. Ten wynik wyborczy, który dali Polacy, jest większy niż dawały nam sondaże - stwierdziła.
- Na pewno jest bardzo dużo do zrobienia i trzeba tak to ułożyć, tak zbudować listy. Możliwe, że to będą różne ugrupowania, ale żeby była szansa na to, by po wyborach zbudować stabilną większość - dodała Kidawa-Błońska.
Wicemarszałek Sejmu została również zapytana o to jak ocenia wyjście PSL z koalicji i "mruganie PiS do PSL" powiedziała: "PiS jest tu bardzo wiarygodne, bo przez ostatnie tygodnie i miesiące nie robiło nic innego jak osłabiało pozycję i podważało wiarygodność PSL w polityce, na wsi".
- Czy można mieć zaufanie do kogoś, kto kilka tygodni temu chciał zmieść to ugrupowanie ze sceny politycznej, a teraz chce współpracować? Na miejscu kolegów z PSL zastanowiłabym się - powiedziała wicemarszałek Sejmu.
Niebezpieczne odejście minister finansów
Wicemarszałek Sejmu odniosła się również do rekonstrukcji rządu Mateusza Morawieckiego. Według niej przez to, że odbyła się w 30. rocznicę wyborów "4 czerwca większość Polaków jej nie zauważyła".
- Myślę, że o to chodziło PiS-owi. Do wyborów jest bardzo mało czasu. Nie sądzę, żeby nowi ministrowie zdążyli poznać swoje resorty - stwierdziła.
We wtorek prezydent Andrzej Duda na wniosek premiera Mateusza Morawieckiego odwołał ministrów, którzy zdobyli w wyborach mandat europosła.
Zdaniem Kidawy-Błońskiej odejście Teresy Czerwińskiej z Ministerstwa Finansów jest niebezpieczne.
- Ona gwarantowała to, że budżet państwa będzie odpowiedzialny - stwierdziła wicemarszałek.
Dotychczasowe odcinki programu "Graffiti" można zobaczyć tutaj.
Czytaj więcej