10-latkowie mieli znęcać się nad kolegą z klasy. Sprawę wyjaśnia sąd rodzinny i policja
"Grupa chłopców rozebrała kolegę do naga i znęcała się nad nim" - tak brzmi fragment anonimowego listu, który dotarł do dolnośląskiego kuratorium oświaty. Dyrekcja szkoły w Krynicznie zbadała skargę i wykluczyła jej zgodność z prawdą, jednak sprawą, poza kuratorium, zajmie się sąd rodzinny.
"W nocy grupa chłopców rozebrała kolegę do naga i znęcała się nad nim. Chłopcu udało się uciec. Spędził noc na szkolnym korytarzu. W ubiegłym roku ten sam uczeń miał zostać pobity przez tych samych kolegów ze szkoły" - tak zaczyna się anonimowy list, który dotarł we wtorek do kuratorium oświaty na Dolnym Śląsku.
Wynika z niego, że 10-latkowie z czwartej klasy szkoły podstawowej mieli znęcać się nad rówieśnikiem podczas majowej zielonej szkoły. Nauczycielka tej klasy zrzekła się wychowawstwa po tym wyjeździe, a dyrekcja zbadała skargę na własną rękę i wykluczyła, by treść listu pokrywała się z rzeczywistością.
"Ktoś napisał paszkwil"
- Myślę, że ktoś zrobił nam niedźwiedzią przysługę i napisał paszkwil - powiedział Polsat News Ireneusz Osenkowski, dyrektor szkoły podstawowej w Krynicznie.
Mimo to, kuratorium potraktowało sprawę poważnie i przeprowadziło własną kontrolę w podstawówce.
- Pojawiają się pytania o to, jak to się stało i czy to jest prawda. Będziemy słuchali wszystkich stron sporu i będziemy badać czy wychowawca, opiekunowie, zachowali się zgodnie z procedurami - wyjaśnił Roman Kowalczyk, dolnośląski kurator oświaty.
Sprawę z Kryniczna, oprócz kuratora i szkoły, zbada także sąd rodzinny.
Czytaj więcej
Komentarze