Włamał się do mieszkania i ukradł psa. Chciał go oddać koledze... za butelkę piwa
Do 10 lat więzienia grozi 44-letniemu mieszkańcowi Błaszek, który włamał się do jednego z mieszkań, skąd ukradł szczeniaka rasy pitbull. W zamian za butelkę piwa oferował psa swojemu znajomemu. Ten nie skorzystał z propozycji. 44-latek sprzedał jednak zwierzę innej osobie.
O zdarzeniu poinformowała w poniedziałek Agnieszka Kulawiecka z Komendy Powiatowej Policji w Sieradzu.
Wyłamał ramę okienną
Jak wyjaśniła, w miniony piątek policjanci z Błaszek zostali powiadomieni o włamaniu do jednego z mieszkań w tej miejscowości. Wykorzystując nieobecność domowników sprawca wyłamał ramę okienną i wszedł do mieszkania. W środku był ośmiomiesięczny szczeniak rasy pitbull. Złodziej ukradł psa i uciekł.
Spacerując ze skradzionym zwierzęciem spotkał swojego znajomego, któremu oferował psa w zamian za butelkę piwa. Mężczyzna nie skorzystał jednak z propozycji kolegi. Złodziej w dalszym ciągu szukał nabywcy na szczeniaka. Udało mu się sprzedać zwierzę w pobliskiej miejscowości.
Usłyszał zarzut kradzieży z włamaniem
- Dzięki dobremu rozpoznaniu funkcjonariuszy z błaszkowskiego komisariatu sprawca trafił w ręce policjantów - poinformowała Kulawiecka. Okazał się nim 44-latek, który mieszkał w sąsiedztwie pokrzywdzonych.
Jak ustalono, mężczyzna, kiedy przechodził w pobliżu mieszkania pokrzywdzonych usłyszał szczekanie psa. Wpadł na pomysł, że ukradnie zwierzę, a uzyskane pieniądze przeznaczy na alkohol.
44-latek usłyszał zarzut kradzieży z włamaniem. Przyznał się do zarzucanego czynu. Teraz grozi mu do 10 lat pozbawienia wolności, a o jego dalszym losie zdecyduje sąd. Pies wrócił do właścicieli.
Czytaj więcej
Komentarze