Koziołek nie mógł wydostać się z kanału. Pomoc nadeszła w ostatniej chwili
Strażacy i ratownicy SAR pomogli koziołkowi (samcowi sarny - red.), który wpadł do kanału portowego w Świnoujściu i nie mógł wyjść na brzeg. - Zwierzę przebywało w wodzie ponad pół godziny, było mocno zmęczone i wyziębione - relacjonuje "Wydarzeniom" starszy oficer na statku ratowniczym Pasat, Wojciech Pałkowski. Przyznaje, że nietypowa akcja wymagała improwizacji ze strony służb.
W pierwszej kolejności koziołkowi próbowali pomóc strażacy, ale wystraszone zwierzę cały czas im odpływało. Z pomocą ruszyli ratownicy SAR-u, którzy podpłynęli do koziołka, chwycili go za poroże i wciągnęli go na ponton.
- Nie ma na to procedur, trzeba było trochę improwizować. Koziołek miał już małe poroże i udało się zastosować mocny uchwyt - mówi Wojciech Pałkowski.
Zwierzę osuszono kocami, a następnie wypuszczono do pobliskiego lasu.
- Sarna był szczęśliwa, aczkolwiek mocno zmęczona. Podpierając się na swoich czterech kopytkach, jednym tchem pobiegła do lasu - dodaje Wojciech Pałkowski.
Czytaj więcej
Komentarze