"Coś tu nie gra". Korwin-Mikke o wyniku Konfederacji
"Ponieważ atakowano nas jako ruskich szpionów, ludzie chyba niechętnie przyznawali się, że na nas głosowali? A jednak exit poll były znacznie wyższe od podanych wyników!" - stwierdził Janusz Korwin-Mikke komentując spadek wyniku Konfederacji poniżej 5-procentowego progu, który zapewniałby uzyskanie przez komitet mandatów w Parlamencie Europejskim. "Coś tu nie gra" - uznał.
Janusz Korwin-Mikke zauważył w swoim wpisie na Facebooku, że od początku był pesymistą. "Na wieczorze wyborczym od chwili ogłoszenia exit-polls byłem pesymistą - i wykrakałem" - napisał były eurodeputowany.
Zasugerował, że wyniki wyborów mogły zostać zmanipulowane. "Takie podejrzenia są powszechne. Np. w Północnej Karolinie tylko 8% pytanych uważa, że oszustwa wyborcze nie są istotnym problemem, a ponad połowa, że są bardzo poważnym problemem..." - ocenił Koriwn-Mike.
Wstępne wyniki exit poll (Ipsos) po zamknięciu lokali wyborczych wskazywały, że Konfederacja mogła zdobyć 6,1 proc. głosów i uzyskać trzy mandaty w europarlamencie. Jednak w poniedziałek rano Państwowa Komisja Wyborcza, po przeliczeniu głosów z 99,31 proc. komisji wyborczych, podała, że Konfederacja nie przekroczyła progu wyborczego - uzyskała 4,55 proc. głosów.
Czytaj więcej
Komentarze