Życie na walizkach za nawet 50 tys. zł miesięcznie. Tak żyją europosłowie
Wynagrodzenia w wysokości 6,5 tys. euro netto i wynoszące ponad 300 euro dziennie diety, podróże pomiędzy Brukselą, Strasbourgiem, Luksemburgiem i krajem ojczystym; pomoc asystentów i asystentek, dostęp do pralni, stołówki, sal do modlitwy, fryzjera siłowni - to czeka posłów do Parlamentu Europejskiego, których wybierają mieszkańcy UE.
Eurodeputowani nie muszą żyć skromnie. z wynagrodzenia i diet mogą uzbierać nawet 50 tys. złotych miesięcznie
- Pochodzą z różnych krajów, w których jest różny poziom życia, ale gdy przyjeżdżają do Strasburga czy Brukseli wszyscy wykonują w Parlamencie Europejskim tą samą pracę, dlatego otrzymują za nią to same wynagrodzenie - mówi Jaume Duch, rzecznik PE.
Kolejne 24 tys. euro, czyli prawie 100 tys. złotych miesięcznie eurodeputowany otrzymuje na asystentów.
- Niektórzy posłowie mają na miejscu w Brukseli mieszkania, wynajmują b&b (bed and breakfast - red.), inni wolą nocować w hotelu, albo wybierać ten sam hotel z którym podpisują kontrakt na dłuższy czas - mówi Magdalena Hartman, asystentka europosła.
W Brukseli posłowie biorą udział w posiedzeniach komisji parlamentarnych i spotkaniach grup politycznych. W Luksemburgu mieści się administracja PE, a w Strasbourgu odbywają się sesje plenarne. Na posiedzenia we francuskiej siedzibie Europarlamentu raz w miesiącu wraz z europosłami przenosi się 5 tysięcy asystentów i urzędników.
Do dyspozycji w Europarlamencie politycy mają również salę do modlitwy, fryzjera, siłownie i pralnie. - Pierzemy garnitury, krawaty, najczęściej koszule, bo te europoseł musi mieć świeżą każdego dnia - mówi Ann, pracownik pralni w PE.
Czytaj więcej
Komentarze