Tysiąc żołnierzy wbija 250 tys. flag. By oddać hołd poległym kolegom

Setki tysięcy flag co roku pojawiają się na Cmentarzu Narodowym w Arlington, zawsze tuż przed Memorial Day, czyli przed dniem, w którym Amerykanie oddają hołd poległym żołnierzom. Stojące przy nagrobkach flagi mają również symbolizować wyprostowaną sylwetkę żołnierza gotowego poświecić wszystko służąc ojczyźnie.
Pod koniec maja zawsze przychodzą z plecakami pełnymi flag. Żołnierze 3. Pułku Piechoty USA, nazywanego starą gwardią mają tylko kilka godzin, by przy każdym nagrobku na Cmentarzu Narodowym w Arlington wbić flagę.
- To zaszczyt być tutaj. Nie każdego dnia tutaj przychodzimy, by oddać hołd i wyrazić szacunek dla tych, którzy kiedyś służyli - powiedziała w rozmowie z korespondentką Polsat News w USA Magdą Sakowską Shanti Crosby.
Każda flaga musi być wbita w ziemię dokładnie w taki sam sposób. - Każdą flagę umieszczamy w odległości około jednej stopy od nagrobka i ma w ziemię być wbita prosto. Flagi mają być też zwrócone w tym samym kierunku - tłumaczy Timothy J. Martz.
Każdy żołnierz ma przydzielony sektor. W ciągu czterech godzin tysiąc żołnierzy wbija w ziemię ponad 250 tysięcy flag.
- W tej chwili mam w plecaku sto flag, jak wbiję wszystkie, to dostanę kolejne. Każdy pluton, każda kompania przypisana jest do określonych sekcji i w nich umieszcza flagi - wyjaśnia Annisse Little.
"To wszystko bardzo dużo dla mnie znaczy"
Najtrudniej jest w sekcji 60. To tu są groby tych, którzy zginęli w ostatnich latach w Iraku i Afganistanie. To w tej sekcji najwięcej jest wspomnień, smutku.
- To wszystko bardzo dużo dla mnie znaczy, to jest nieprawdopodobny zaszczyt, że mogę być tutaj dla tych, którzy byli przed nami - poskreśla Timothy J. Martz.
Flagi przy nagrobkach powiewać będą przez kilka dni. Później żołnierze je zabiorą, by wrócić za rok. I tak już od 55 lat.