Rosja ma niezwłocznie wypuścić aresztowanych marynarzy z Ukrainy. Zapadł wyrok
Międzynarodowy Trybunał Prawa Morza (ITLOS) w Hamburgu zdecydował, że Rosja ma niezwłocznie uwolnić 24 ukraińskich marynarzy zatrzymanych w listopadzie 2018 r. w rejonie spornej Cieśniny Kerczeńskiej. Moskwa musi też zwrócić zajęte okręty. "Procedury rozstrzygania sporów przewidziane w konwencji ONZ o prawie morza nie mają zastosowania do incydentu w Cieśninie Kerczeńskiej" - uznało rosyjskie MSZ.
Pod koniec listopada 2018 roku na Morzu Czarnym doszło do ostrzelania przez Rosję trzech okrętów marynarki wojennej Ukrainy. Do ataku doszło, gdy Ukraińcy próbowali przepłynąć z Morza Czarnego na Morze Azowskie przez łączącą je i kontrolowaną przez Rosję Cieśninę Kerczeńską. Trzy ukraińskie jednostki zostały przejęte, a 24 członków ich załóg - aresztowanych.
Incydent wywołał oburzenie międzynarodowej opinii publicznej. O uwolnienie marynarzy zabiega m.in. Unia Europejska.
Oprócz uwolnienia marynarzy, sędzia i zarazem prezes ITLOS Jin-Hyun Paik w ogłoszonej decyzji nakazał zwrot zatrzymanych okrętów.
Ponadto, obie strony mają zrezygnować z działań, które mogłyby jeszcze bardziej zaostrzyć i tak napiętą sytuację w rejonie Morza Czarnego i Azowskiego.
Rosja zbojkotowała postępowanie
Szanse na wykonanie orzeczenia są nikłe - Rosja zbojkotowała postępowanie w Hamburgu uznając, że sprawa podlega jurysdykcji jej sądów.
W komunikacie zamieszczonym na stronie rosyjskiego MSZ napisano m.in.: "Jak już wielokrotnie wskazywała strona rosyjska, oświadczenia złożone zarówno przez Rosję, jak i przez Ukrainę przy podpisywaniu i ratyfikacji konwencji ONZ o prawie morza w 1982 r. wykluczają możliwość zastosowania przewidzianych w tej konwencji procedur rozstrzygania sporów w odniesieniu do incydentu z 25 listopada w rejonie Cieśniny Kerczeńskiej".
Rosyjskie MSW zapowiada, że w toku przyszłego postępowania arbitrażowego strona rosyjska zamierza konsekwentnie bronić swego stanowiska, w tym wskazywać, że arbitraż nie ma jurysdykcji do rozpatrywania tej sytuacji.
Według rosyjskiego resortu można było nie dopuścić do powstania tej sytuacji pod warunkiem przestrzegania wymogów rosyjskiego prawa, dotyczących żeglugi w rejonie Cieśniny Kerczeńskiej. Wezwano stronę ukraińską, by odtąd prawa tego przestrzegała.
Ukraina uznała incydent w rejonie Cieśniny Kerczeńskiej za akt agresji. Władze Rosji zarzucają marynarzom nielegalne przekroczenie granicy państwowej. Zgodnie z umowami dwustronnymi Morze Azowskie i Cieśnina Kerczeńska to wewnętrzne terytoria obu państw i oba państwa mają na nich swobodę żeglugi.
Czytaj więcej
Komentarze