Porwał 13-latkę i zamordował jej rodziców. Już nigdy nie wyjdzie z więzienia
Sąd okręgowy w Barron, w stanie Wisconsin, skazał w piątek 21-letnego Jake'a Pattersona na podwójną karę dożywotniego więzienia, bez możliwości przedterminowego zwolnienia, za uprowadzenie 13-letniej Jayme Closs i zamordowanie jej rodziców.
Dodatkowo Patterson został skazany na 40 lat więzienia za uprowadzenie nieletniej.
Sędzia James Babler oświadczył wydając wyrok, że zbrodnia, której się dopuścił Patterson jest "najbardziej przerażającą i niebezpieczną", z jaką miał do czynienia w swojej karierze oraz, że jest on groźny dla otoczenia i dlatego musi być izolowany. Dodał, że dla niego Patterson, były pracownik wytwórni serów, jest "uosobieniem zła".
Według prokuratury Patterson miał nosić się z zamiarem popełnienia dalszych tego rodzaju przestępstw snując fantazje o "uprowadzeniu wielu dziewczynek i zamordowaniu wielu rodzin".
"Odzyskałam wolność, której on już nie będzie miał"
Jak ustalono podczas procesu Patterson postanowił uprowadzić Jayme Closs kiedy zobaczył ją wsiadającą do autobusu szkolnego.
W październiku 2018 r. wdarł się do domu rodziców dziewczynki Jamesa i Denise, w Barron i zastrzelił ich, po czym uprowadził nastolatkę do znajdującego się na uboczu szałasu, w odległości 97 km na północ od Barron, gdzie przetrzymywał ją przez 88 dni.
10 stycznia br. Jayme udało się uciec korzystając z nieobecności Pattersona. - Obserwowałam jego rutynowe czynności i odzyskałam wolność, którą zawsze będę miała, a on już nie - powiedziała w sądzie.
Patterson podczas procesu wyraził skruchę mówiąc, że gdyby mógł "cofnąłby to co zrobił". Na dziewczynkę natknęła się przypadkowo nauczycielka Jeanne Nutter podczas spaceru z psem. Jak mówiła była ona wychudzona, brudna i w za dużych butach.
Czytaj więcej
Komentarze