Irlandia: Partia Zielonych czarnym koniem wyborów. "Kilka dni temu wydawało się to niemożliwe"
Badanie exit poll po piątkowych wyborach do PE i do samorządów w Irlandii wykazało niespodziewanie wysokie poparcie dla Partii Zielonych. Prognozy wskazują także, że ugrupowanie znacznie powiększy swój stan posiadania w samorządach.
Z powodu skomplikowanej ordynacji - wyborcy szeregują kandydatów według preferencji, od najbardziej popieranego do najmniej - dokładne przewidzenie wyników irlandzkich wyborów do Parlamentu Europejskiego jest szczególnie trudne.
Dotychczas Irlandii przypadało 11 miejsc w Parlamencie Europejskim, jednak w tym roku wybranych zostanie trzynastu deputowanych. Dwóch z nich będzie czekało z objęciem swoich mandatów na wyjście Wielkiej Brytanii z UE, kiedy to część z 73 miejsc przypadających Brytyjczykom zostanie rozdzielona pomiędzy pozostałe państwa unijne.
Według projekcji Europe Elects w oparciu o exit poll, na pierwszym miejscu znalazła się rządząca Partia Jedności Irlandzkiej (Fine Gael) premiera Leo Varadkara, której poparcie w głosowaniu do PE zostało oszacowane na 28,7 proc.
Media zwracały jednak w nocy z piątku na sobotę uwagę na to, że exit poll wskazuje na sensacyjne zwycięstwo w Dublinie kandydata Zielonych Ciarána Cuffe, który miał uzyskać aż 23 proc. głosów pierwszej preferencji, zdecydowanie wyprzedzając kandydatów głównych ugrupowań, którzy uzyskali po 12-14 proc. głosów.
Walka o pozostałe trzy mandaty ze stolicy rozstrzygnie się tutaj dopiero po podliczeniu głosów kolejnych preferencji.
Trzy razy lepszy wynik niż 4 lata temu
Partia Zielonych ma jednak niespodziewaną szansę na uzyskanie mandatów w pozostałych dwóch okręgach wyborczych do PE, co - jak zaznaczył publiczny nadawca RTE, który przygotował exit poll - "wydawało się jeszcze kilka dni temu niemożliwe". Gdyby tak się stało, ugrupowanie wprowadziłoby wszystkich swoich trzech kandydatów do PE.
Według prognoz Zieloni uzyskali w wyborach europejskich w skali kraju nawet 14,8 proc. głosów - ponad trzy razy więcej niż cztery lata temu - i będá walczyć o drugie miejsce z Partią Republikańską (Fianna Fail), której poparcie zostało oszacowane na 15,4 proc. Gdyby te szacunki się potwierdziły, byłby to najgorszy wynik republikanów w wyborach do PE.
Niespodziewany wzrost poparcia dla Partii Zielonych został odnotowany także w równoległych wyborach samorządowych, w których ugrupowanie otrzymało według badań nawet ok. 9 proc. głosów. Przed pięcioma laty mogli liczyć na poparcie jedynie 1,6 proc. wyborców, uzyskując wówczas zaledwie 12 mandatów.
Irlandczycy ułatwili rozwody
Sondaże wykazały także, że w tym głosowaniu obie największe partie - Partia Jedności Irlandzkiej (Fine Gael) premiera Leo Varadkara i Partia Republikańska (Fianna Fail) - uzyskały po około 23 proc. głosów, co jest wynikiem nieco poniżej oczekiwań i prawdopodobnie przełoży się na niewielkie straty na poziomie radnych. Z kolei partia My Sami (Sinn Fein) uzyskała 12 proc. głosów.
Jednocześnie pierwsze projekcje wskazują, że Irlandczycy przytłaczającą większością 87 proc. głosów poparli proponowane liberalizację przepisów dotyczących rozwodów, które aż do 1995 roku były konstytucyjnie całkowicie zakazane.
Obecnie wymagane prawnie jest, aby obie strony mieszkały osobno przez co najmniej cztery z pięciu ostatnich lat. Według nowych propozycji ten okres zostanie skrócony o połowę. Uznawane będą też rozwody poza granicami kraju.
Oficjalne liczenie głosów w wyborach w Irlandii rozpocznie się w sobotę, a w wyborach europejskich - w niedzielę rano.
Czytaj więcej
Komentarze