Wystawił głowę z auta i uderzył w latarnię. Zginął na miejscu
Policja z Rotterdamu bada okoliczności śmierci 18-latka, który zginął w wypadku samochodowym w czwartek nad ranem. Nastolatek siedział na miejscu pasażera i w pewnym momencie, prawdopodobnie dla zabawy, wystawił głowę przez okno. Jego kolega, kierujący pojazdem, najechał na krawężnik. Pasażer uderzył głową w stojącą na chodniku latarnię. Zginął na miejscu.
Do wypadku doszło na drodze Maasboulevard w Rotterdamie. Na miejsce została wezwana policja i pogotowie, jednak na ratunek dla 18-latka było już za późno.
Funkcjonariusze, analizując tor jazdy samochodu ustalili, że kierujący pojazdem nagle zjechał z drogi i najechał na krawężnik. Po tym jak pasażer uderzył głową w latarnię, kierowca zatrzymał pojazd 200 metrów dalej.
Bestuurder bij fatale stunt op Maasboulevard blijft nog verdachte: De 18-jarige jongen die achter het stuur zat bij de fatale stunt op de Maasboulevard in het Rotterdamse centrum is weer op vrije voeten. De bestuurder is nog wel verdachte. Het onderzoek… https://t.co/UEdo9biIWL pic.twitter.com/FVHqOjqYqB
— chauffeursnieuws (@NieuwsCN) 23 maja 2019
18-letni kierowca samochodu został przewieziony na komendę, gdzie został przesłuchany. Nastolatek po kilku godzinach wyszedł na wolność.
- Jesteśmy bardzo zasmuceni. Jednak wiemy, że to co Allah nam daje, może też odebrać - powiedział gazecie "Algemeen Dagblad" członek zarządu meczetu Al-Nasr, gdzie modlono się w intencji ofiary.
Sąsiedzi nastolatka przyznają, że od zawsze był "wesołym i miłym chłopcem".
Czytaj więcej