Protestowali przeciwko wystrojowi Grobu Pańskiego w Płocku. Policja odmówiła wszczęcia dochodzenia
Policja odmówiła wszczęcia dochodzenia w sprawie zawiadomienia o złośliwym zakłóceniu mszy świętej w kościele św. Dominika w Płocku (Mazowieckie) w Wielkanoc 21 kwietnia. W uzasadnieniu wskazano na brak znamion czynu zabronionego.
Zawiadomienie dotyczyło wizyty 21 kwietnia w kościele św. Dominika dwójki aktywistów, którzy protestowali przeciw wystrojowi tamtejszego Grobu Pańskiego, gdzie na tekturowych pudełkach wypisano m.in. słowa: LGBT, gender, agresja, pycha, odrzucenie wiary, a także - kłamstwo, zboczenia, egoizm, hejt, pogarda.
Jak poinformowała rzeczniczka płockiej policji Marta Lewandowska, w sprawie zawiadomienia podjęto decyzję "o odmowie wszczęcia dochodzenia z uwagi na brak znamion czynu zabronionego", a postanowienie to zostało zatwierdzone przez prokuraturę.
- Nie było to zakłócenie w wykonywaniu aktu religijnego, dlatego, że akt religijny już się skończył. Było już po prostu po mszy. I do przepychanek słownych, które mogłyby być kwalifikowane, jako złośliwe przeszkadzanie, doszło już po zakończeniu wykonywania aktu religijnego - powiedział prokurator rejonowy w Płocku Norbert Pęcherzewski, odnosząc się do uzasadnienia decyzji o odmowie wszczęcia postępowania.
Zaznaczył, że w sprawie innego zawiadomienia, dotyczącego wcześniejszego zakłócenia aktu religijnego, także w kościele św. Dominika, do którego miało dojść w Wielką Sobotę 20 kwietnia, trwają "czynności procesowe".
"Pod adresem proboszcza były kierowane groźby"
Wówczas w kościele św. Dominika pojawiło się dwoje aktywistów protestujących przeciw aranżacji wielkanocnego Grobu Pańskiego. Między aktywistami a proboszczem parafii, jak opisywały m.in. media, doszło do wymiany zdań - jeden z aktywistów nagrywał zajście telefonem komórkowym. Gdy wezwano policję, zarzucił księdzu odebranie telefonu, informował też o zaginięciu kart z aparatu. Ksiądz zawiadomił z kolei o zakłóceniu obrządku religijnego.
Aktywiści ponownie przyszli do kościoła w Wielką Niedzielę 21 kwietnia.
Zgodnie z art. 195. par. 1. kodeksu karnego, "kto złośliwie przeszkadza publicznemu wykonywaniu aktu religijnego kościoła lub innego związku wyznaniowego o uregulowanej sytuacji prawnej, podlega grzywnie, karze ograniczenia wolności albo pozbawienia wolności do lat 2".
Po wydarzeniach w kościele św. Dominika w okresie świąt Wielkanocnych rzeczniczka płockiej kurii diecezjalnej dr Elżbieta Grzybowska w oświadczeniu poinformowała, że podczas spotkania z biskupem pomocniczym proboszcz parafii św. Maksymiliana Kolbego, na której terenie znajduje się kościół św. Dominika, "złożył obszerne wyjaśnienia, dotyczące konfliktu powstałego wokół Grobu Pańskiego". Dodała, że kuria oczekuje na zakończenie policyjnego postępowania.
"Pragnę nadmienić, że w tych dniach były kierowane pod adresem księdza proboszcza groźby nawołujące do fizycznej przemocy wobec niego, w tym zagrażające jego życiu. Ksiądz proboszcz nie skorzystał z zaproponowanej przez policję ochrony osobistej. Wyrażam nadzieję, że okres paschalny sprzyjać będzie wyciszeniu złych emocji i pozwoli obiektywnie ocenić zaistniałą sprawę" - zaznaczyła wówczas w stanowisku rzeczniczka kurii.
"Tęczowa Matka Boska"
Policja prowadzi też dochodzenie dotyczące rozlepienia w nocy z 26 na 27 kwietnia wokół płockiego kościoła św. Dominika, m.in. na koszach na śmieci i na przenośnej toalecie, plakatów i nalepek z wizerunkiem Matki Bożej Częstochowskiej, na których postaci Maryi i Dzieciątka zostały otoczone aureolami w barwach tęczy.
Zarzut obrazy uczuć religijnych z art. 196 kodeksu karnego usłyszały w tej sprawie dwie mieszkanki Warszawy, w tym na początku maja 51-letnia Elżbieta P. W jej mieszkaniu policja przeprowadziła przeszukanie, a następnie zatrzymała kobietę i po przewiezieniu do komendy w Płocku przesłuchała - podejrzana nie przyznała się do zarzucanego czynu, odmówiła składania wyjaśnień. Po przesłuchaniu i przedstawieniu zarzutu została zwolniona.
W ubiegłym tygodniu identyczny zarzut - obrazy uczuć religijnych - w ramach policyjnego dochodzenia dotyczącego profanacji wizerunki Matki Bożej Częstochowskiej usłyszała także 27-letnia Anna P. Zgłosiła się ona do płockiej policji wraz z inną kobietą, która została przesłuchana w charakterze świadka - skorzystała z prawa do odmowy odpowiedzi na pytania.
Anna P. po przedstawieniu zarzutu dotyczącego profanacji wizerunku Matki Bożej Częstochowskiej nie przyznała się do zarzucanego czynu i odmówiła składania wyjaśnień.
Według art. 196 kodeksu karnego, "kto obraża uczucia religijne innych osób, znieważając publicznie przedmiot czci religijnej lub miejsce przeznaczone do publicznego wykonywania obrzędów religijnych, podlega grzywnie, karze ograniczenia wolności albo pozbawienia wolności do lat 2".
Szef MSWiA dziękował policjantom
W przypadku zatrzymania Elżbiety P. policja informowała na początku maja, że "po analizie zgromadzonego materiału ustalono dane osoby, która mogły mieć związek z tym przestępstwem" - profanacji wizerunku Matki Bożej Częstochowskiej. Policja podawała jednocześnie, że na podstawie nakazu prokuratorskiego funkcjonariusze weszli do mieszkania kobiety w Warszawie, gdzie w trakcie przeszukania ujawnili kilkadziesiąt obrazków z wizerunkiem Matki Bożej Częstochowskiej z tęczową aureolą.
Za sprawną akcję policji podziękował wtedy szef MSWiA. "Dziękuję @PolskaPolicja za sprawną akcję z wytypowaniem i zatrzymaniem osoby podejrzewanej o profanację świętego od wieków dla Polaków wizerunku Matki Bożej. Żadne bajanie o wolności i "tolerancji" NIKOMU nie daje prawa do obrażania uczuć ludzi wierzących" - napisał wówczas na Twitterze minister Joachim Brudziński.
Po zatrzymaniu Elżbiety P., w odpowiedzi na pytania mediów, dotyczące tego zdarzenia, płocka Prokuratura Okręgowa wydała oświadczenie, w którym stwierdziła m.in., że "czynności policyjne podjęte w dochodzeniu prowadzonym przez Komendę Miejską Policji w Płocku, dotyczącym obrazy uczuć religijnych, poprzez rozklejanie w miejscach niestosownych przerobionego wizerunku Matki Boskiej, zostały przeprowadzone w trybie obowiązujących przepisów kodeksu postępowania karnego". W stanowisku tym podkreślono, że "brak jest podstaw do kwestionowania prawidłowości i zasadności tych czynności".
W ostatnim czasie do Sądu Rejonowego w Płocku wpłynęło zażalenie Elżbiety P. na jej zatrzymanie przez policję w związku z dochodzeniem w sprawie profanacji wizerunku Matki Bożej Częstochowskiej. Sprawa została zarejestrowana; termin jej rozpoznania nie został jeszcze wyznaczony. W wypowiedziach, które cytowały wcześniej media, adwokat Elżbiety P. argumentował m.in., że funkcjonariusze powinni doręczyć kobiecie wezwanie na przesłuchanie.
Czytaj więcej
Komentarze